Ubiegłoroczne prognozy przewidywały, że brytyjska gospodarka urośnie w tym roku o 1,1 proc., tymczasem taki wzrost odnotowała już niemal w pierwszych sześciu miesiącach.
21 października Główny Urząd Statystyczny poinformował, że w ujęciu rocznym do końca czerwca wzrost wyniósł 0,8 proc., co okazało się pozytywną niespodzianką wobec obaw, że wzrost PKB będzie w okolicy zera. Roczna prognoza OECD na poziomie 0,9 proc. wydaje się być już przekroczona.
Niezależność banków centralnych sprawiła, że Wielka Brytania i Polska w czasie kryzysu poradziły sobie lepiej niż kraje strefy euro. Mocne osłabienie walut narodowych sprawiło, że kraje uciekły przed recesją. Polska w dalszym ciągu wydaje się korzystać z tej możliwości. W tym roku złoty nieco się osłabił do euro co przekłada się na wzrost polskiego eksportu.
Choć oba kraje wydają się powracać na ścieżkę zdrowego wzrostu gospodarczego, to ostatnie sygnały wskazują, że ożywienie w Polsce jest bardziej zrównoważone. Produkcja przemysłowa nad Wisłą wzrosła we wrześniu o 6,2 proc. rok do roku, podczas gdy w Wielkiej Brytanii odnotowano spadek latem. Również wzrost cen nieruchomości w Londynie o 10 proc. w samym październiku jest niepokojący.
