W lipcu wskaźnik PMI dla polskiego przemysłu spadł piąty raz z rzędu, schodząc poniżej granicy oddzielającej ożywienie od spowolnienia. Tymczasem analogiczne wskaźniki dla Czech i Węgier odnotowały wzrost. To zdaniem Citigroup nie przypadek.
- Relatywnie mocne powiązania Polski z Rosją uczyniły z niej jedyny kraj w regionie, który znacząco cierpi na konflikcie wokół Ukrainy. Polska jest bardziej uzależniona od eksportu do Rosji i na Ukrainę niż Czechy czy Węgry – ocenia Piotr Kalisz, ekonomista Citigroup.
Według danych GUS w pierwszych pięciu miesiącach roku eksport do Rosji spadł o 8,3 proc. W ubiegłym roku do Rosji trafiło 5,5 proc. polskiego eksportu, podczas gdy w przypadku Czech i Węgier analogiczny odsetek sięga 3 proc.
Kształtowanie się wskaźników PMI dla Polski (linia czerwona), Czech (linia niebieska) i Węgier (linia żółta). Źródło: Bloomberg.
