2022 r. to czas ogromnych wyzwań dla przedsiębiorców
Partnerem publikacji jest Coface
opublikowano: 22-03-2022, 20:00
Rozmowa z Łukaszem Kilińskim, country managerem Coface w Polsce, firmy, która jest autorem rankingu „Gazele Biznesu”.
Pierwszy kwartał 2022 r. jest dla firm czasem kolejnej konfrontacji z ogromnymi wyzwaniami. Powoli cichnąca pandemia została zastąpiona agresją Rosji na Ukrainę i jej konsekwencjami, które zmieniają warunki prowadzenia biznesu w jeszcze większym stopniu niż koronawirus. Tymczasem nasz kontynent jest bardzo mocno wyeksponowany na ryzyka wynikające z wojny trwającej za wschodnią granicą Polski – mówi Łukasz Kiliński, country manager Coface w Polsce.
Artykuł dostępny dla subskrybentów i zarejestrowanych użytkowników
REJESTRACJA
SUBSKRYBUJ PB
Zyskaj wiedzę, oszczędź czas
Informacja jest na wagę złota. Piszemy tylko o biznesie
Poznaj „PB”
79 zł5 zł/ miesiąc
przez pierwsze dwa miesiące później cena wynosi 79 zł miesięcznie
Cały artykuł mogą przeczytać tylko nasi subskrybenci.Tylko teraz dostęp w promocyjnej cenie.
przez pierwsze dwa miesiące później cena wynosi 79 zł miesięcznie
Od jakiegoś czasu nie masz pełnego dostępu do publikowanych treści na pb.pl. Nie może Cię ominąć żaden kolejny news.Wróć do świata biznesu i czytaj „PB” już dzisiaj.
2022 r. to czas ogromnych wyzwań dla przedsiębiorców
Partnerem publikacji jest Coface
opublikowano: 22-03-2022, 20:00
Rozmowa z Łukaszem Kilińskim, country managerem Coface w Polsce, firmy, która jest autorem rankingu „Gazele Biznesu”.
Pierwszy kwartał 2022 r. jest dla firm czasem kolejnej konfrontacji z ogromnymi wyzwaniami. Powoli cichnąca pandemia została zastąpiona agresją Rosji na Ukrainę i jej konsekwencjami, które zmieniają warunki prowadzenia biznesu w jeszcze większym stopniu niż koronawirus. Tymczasem nasz kontynent jest bardzo mocno wyeksponowany na ryzyka wynikające z wojny trwającej za wschodnią granicą Polski – mówi Łukasz Kiliński, country manager Coface w Polsce.
Gdy pandemia zaczęła słabnąć, doszło do inwazji Rosji na Ukrainę i znów biznes musi się mierzyć z ogromnymi, nieoczekiwanymi wyzwaniami. Jakie są nastroje?
Okres pandemiczny 2020–2021 był czasem szczególnego mierzenia się przez przedsiębiorców z kosztami prowadzenia działalności gospodarczej. Na przełomie lat 2021 i 2022 dla wielu firm ponownie kwestia kosztów stała się kluczowa, zwłaszcza w kontekście szybko rosnących cen energii. Sen z powiek spędzało im również przewidywanie dalszych zmian podatkowych i wpływu na prowadzoną przez nie działalność przepisów Polskiego Ładu, np. kosztów zatrudnienia. Już początek roku był obarczony wieloma niepewnościami i obawami co do rozwoju sytuacji. Przewidywania wielu przedsiębiorców pełne były pesymizmu co do perspektyw długoterminowego prowadzenia działalności w sposób rentowny.
I zdaje się, że w ciągu pierwszego kwartału te obawy nie zostały rozwiane.
Pierwszy kwartał 2022 r. jest dla firm czasem kolejnej konfrontacji z ogromnymi wyzwaniami. Powoli cichnąca pandemia została zastąpiona agresją Rosji na Ukrainę i jej konsekwencjami, które zmieniają warunki prowadzenia biznesu w jeszcze większym stopniu niż koronawirus. Pierwszym czynnikiem uderzającym w przedsiębiorstwa jest drastyczny wzrost cen surowców, i to w tempie nienotowanym od dekad. Jest to pochodna pozycji, jaką dotychczas miała Rosja jako dostawca nie tylko gazu i ropy naftowej, ale i węgla do Europy. Nasz kontynent jest bardzo mocno wyeksponowany na ryzyka wynikające z wojny trwającej za wschodnią granicą Polski. Sektory motoryzacyjny, transportowy, chemiczny i budowlany są narażone na potencjalne straty, co również jest groźne dla reszty gospodarki powiązanej z nimi. Wśród branż, które w istotny sposób odczuwają skutki wojny w Ukrainie, jest branża metalurgiczna. Udział dostaw do Europy z Ukrainy oraz Rosji był na tyle znaczący, że przerwanie tego łańcucha skutkuje ogromnym wzrostem cen, a przy tym zachowaniami spekulacyjnymi.
Czy na rynku finansowym przedsiębiorcy znajdują wsparcie w trudnościach rynkowych?
Spore ryzyka wynikają z dużej inflacji i ze wzrostu stóp bazowych. W ostatnich tygodniach odnotowaliśmy bezprecedensowy wzrost stóp procentowych do poziomu niewidzianego od lat, co powoduje drastyczny wzrost kosztów finansowania przedsiębiorstw. Największe kłopoty wynikają z takiej sytuacji dla małych firm, bo tego rodzaju podmioty często znajdują się na etapie rozwoju i jeszcze nie zbudowały sobie solidnych podstaw majątkowych ani kapitałowych. W większości przypadków głównymi ich aktywami są należności, które nie są dla banków często wystarczającym zabezpieczeniem. Banki, przy dynamicznie rosnących stopach procentowych, nastawiają się w świadczonych przez siebie usługach na staranne wycenianie ryzyka i mocne zabezpieczenia, bo tylko takie podejście zapewnia im budowanie racjonalnych ekonomicznie portfeli. Warto pamiętać, że instytucje finansowe są w przededniu wprowadzenia nowych regulacji unijnych wynikających z tzw. pakietu Bazylea IV, który śrubuje wymogi kapitałowe z tytułu ryzyka kredytowego i ryzyka operacyjnego.
Jak bieżący rok wygląda dla przedsiębiorców w prognozach gospodarczych?
W przewidywaniach na dalszy ciąg roku 2022 nie można nie doceniać takiego czynnika, jakim jest lęk o skutki wojny w Ukrainie, inflacji i rosnących kosztów działalności gospodarczej. Dużo obaw rodzą prognozowane zmiany w postawach konsumentów. Czy będą oni jak dotąd swobodnie wydawali pieniądze, czy też będą ograniczali konsumpcję na rzecz budowania oszczędności? Przedsiębiorcy bardzo obawiają się słabnięcia rynkowego popytu, choć w trakcie kryzysów, do jakich doszło w ciągu minionych 30 lat, polska gospodarka ani razu drastycznie nie ucierpiała – na ogół wychodziła z okresu załamań obronną ręką. Głównym powodem łagodnego przechodzenia kryzysów była właśnie silna konsumpcja. Gdyby teraz doszło jednak do hamowania konsumpcji, a symptomy tego już są zauważalne, to wielu przedsiębiorców straci grunt pod nogami. W ostatnich miesiącach rośnie liczba upadłości przedsiębiorstw, zwłaszcza w segmencie małych i średnich firm.
Jakie symptomy w gospodarce mogą jeszcze niepokoić?
Opóźnienia w płatnościach powróciły w ostatnich miesiącach do poziomu sprzed pandemii. Mamy więc do czynienia z narastaniem kolejnego negatywnego trendu. Rok 2022 r. rozpoczął się pesymistycznie i bardzo trudno jest w sposób miarodajny przewidzieć dalszy ciąg rozwoju sytuacji. Niektórzy wyrażają umiarkowany optymizm, wskazując na napływ uchodźców z Ukrainy, który musi doprowadzić do wzrostu popytu na żywność, chemię gospodarczą, farmaceutyki, usługi i do utrzymania konsumpcji co najmniej na dotychczasowym poziomie. Pocieszające jest, że nie wszyscy uchodźcy przybywający do Polski pochodzą z miejsc zniszczonych przez wojnę. Sporą część migracji stanowią ludzie, którzy przekraczają naszą granicę ze swoim dobytkiem i chęcią osiedlenia się u nas w perspektywie średnio- i długoterminowej. Konsekwencje tego widać już na rynku najmu – w lutym 2022 r. nastąpił wzrost kosztów wynajmu o około 30 proc., a w dużych miastach zaczyna brakować lokali dla najemców. Część ekonomistów przewiduje więc utrzymanie się dynamiki wzrostu PKB.
Jak dotąd wojna z reguły łączy się z ożywieniem w produkcji przemysłowej…
Tygodnie agresji Rosji na Ukrainę spowodowały trzęsienie ziemi na rynku metalurgicznym. Firmy produkujące wyroby metalowe na Ukrainie mocno zwróciły się w kierunku zaopatrzenia militarnego i przestawiły się na tzw. gospodarkę wojenną. Z kolei import z Rosji w tym zakresie został zatrzymany z powodu sankcji. Pojawia się więc duża przestrzeń do zdynamizowania dostawców europejskich, w tym polskich. Polska ma spory potencjał w przemyśle metalurgicznym. Jednocześnie należy pamiętać, że dużo inwestycji infrastrukturalnych nie było realizowanych w latach 2020–2021, co było też spowodowane wstrzymaniem finansowania unijnego. Możemy zatem oceniać, że nowe inwestycje mogą przyspieszyć wzrost gospodarczy w II połowie 2022 r.
W których branżach pojawiają się szanse?
Branże surowcowa i transportowa mogą sporo stracić na ograniczeniu wymiany gospodarczej z Rosją i Ukrainą. Natomiast dużo może zyskać sektor IT w związku z popytem na programistów. W minionej dekadzie powstało na Ukrainie sporo centrów programistycznych ze świetnie wykwalifikowanymi informatykami, które jako zewnętrzni usługodawcy wspierają europejskie fintechy. Ich usługi z Ukrainy są obecnie obarczone ryzykiem, co jest szansą dla rodzimych podmiotów.
Na zamarciu kontaktów handlowych z Ukrainą sporo może stracić nasiennictwo, rolnictwo i producenci nawozów, co może przełożyć się na wzrost cen produkcji rolniczej, przetwórstwa i branży spożywczej. Na szczęście Polska miała relatywnie mały eksport na wschód, nasza gospodarka nie stoi również na imporcie z Rosji oczywiście poza sektorem energetycznym.
A co z rosyjskimi gazem i ropą?
Od początku marca 2022 r. wzrasta, i to znacznie, eksport gazu z Rosji do Europy. Na Kremlu najwyraźniej zrozumieli, że potrzebne jest o wiele większe niż dotąd przepompowywanie gazu do Europy. Nie należy oczekiwać, że jest to ruch krótkookresowy. Rosja znajduje się pod ścianą – ewentualne odcięcie dostaw do Europy oznaczałoby gwóźdź do trumny rosyjskiej gospodarki. Nie należy więc spodziewać się destabilizacji dostaw gazu z Rosji. Natomiast cieszy dywersyfikacja dostaw w zakresie produktów ropopochodnych w Polsce. Sprzedaż części aktywów Lotosu do Saudi Aramco, światowego lidera wydobycia, dostaw i przerobu ropy, powoduje, że Polska uzyskała dobry dostęp do tego surowca. Zacieśnianie współpracy z Saudi Aramco oznacza uniezależnienie się od dostaw z Rosji, choć wymaga to nakładów inwestycyjnych w polskich rafineriach, które przetwarzały dotąd gorszej jakości ropę z Rosji.
Najazd Rosji na Ukrainę spowodował przyspieszenie prac przy Baltic Pipe. Naraz uwolniono tę inwestycję od wielu utrudnień, z jakimi borykała się w Skandynawii. Jest ogromna szansa, że rurociąg zacznie działać jeszcze jesienią 2022 r. przed nadejściem sezonu zimowego. Polska znajduje się pod tym względem w dobrym położeniu w porównaniu do innych krajów europejskich w ogromnym stopniu uzależnionych od nieprzewidywalnego dostawcy z Rosji.