Nekrologiczny biznes wart miliony
Z lewej strony zdjęcie zmarłej osoby, z prawej — zachęta do tego, żeby podzielić się z innymi opisem jej życia poprzez portale społecznościowe Facebook, Twitter i Google+ lub za pośrednictwem e-maila. Jest jeszcze ikonka „wyślij kwiaty”. Pod tym wszystkim fragment nekrologu, ale żeby zobaczyć więcej, trzeba przejść do strony lokalnej gazety lub domu pogrzebowego, gdzie można przeczytać całe wspomnienie, napisać kondolencje, a nawet umieścić fotografię lub wideo dotyczące zmarłej osoby. Legacy.com jest potęgą w branży internetowych nekrologów i nie tylko nie dał się zatopić mediom społecznościowym, ale wykorzystał ich moc. Nekrolog stał się treścią, którą można się dzielić na różne sposoby. Wszystko ma znaczek „powered by Legacy. com”, bo to portal tworzy potężną bazę nekrologów z różnych źródeł i dba o to, żeby w tym gąszczu smutnych informacji odnaleźć każdego. Słowo „legacy” po polsku znaczy tyle, co „dziedzictwo” i „spuścizna”. Legacy.com założony został w 1998 r., a więc w tym samym czasie, kiedy Sergey Brin i Larry Page przekuwali swój...