Sieć AIP, stworzona z myślą o wspieraniu studenckiego biznesu, sama chce się stać przedsięwzięciem czysto biznesowym. Ma pomysły na nowe usługi dla firm i plany ekspansji zagranicznej.
Od czasu, gdy Dariusz Żuk, Jacek Aleksandrowicz i Mariusz Turski wyszli z odważnym pomysłem stworzenia przy krajowych uczelniach sieci Akademickich Inkubatorów Przedsiębiorczości (AIP), minęło 19 lat. Trzej koledzy założyli wówczas fundację i zaproponowali przedsiębiorczym studentom możliwość przetestowania na rynku projektów biznesowych bez konieczności rejestrowania działalności gospodarczej. Ośrodki AIP udzielały młodym przedsiębiorcom własnej osobowości prawnej i zachęcały do współtworzenia nowoczesnej gospodarki. Koncept był w dużej mierze dotowany z publicznych funduszy, a inkubatory działały przy ok. 20 największych uczelniach. Przewinęło się przez nie kilkanaście tysięcy zespołów startupowych. Z AIP wywodzą się np. Qpony.pl, MISBHV czy Callpage.

Czasy się zmieniły. Po latach w kraju przedsiębiorczość zyskała na popularności wśród młodych ludzi. W społeczeństwie wzrósł poziom wiedzy o zakładaniu i prowadzeniu firm, zmieniły się także źródła dostępu do know-how. Przestrzeń w biurach AIP przy uczelniach, z dostępem do komputerów i internetu, już nie była potrzebna, więc utrzymywanie ośrodków przestało się kalkulować. Kropkę nad „i” postawiła pandemia - praca zdalna stała się normą. Dlatego w ostatnich latach AIP funkcjonowały tylko w modelu online.
Inkubatory zmieniły model działania
Przyszedł czas na kolejny krok. Inkubatory przeszły rebranding, stając się Bizky. W nowej formule znalazło się m.in. to, co sprawdzało się w AIP - udzielanie osobowości prawnej. Firma świadczy tę usługę w ramach abonamentu, podobnie jak usługi księgowo-prawne dla samozatrudnionych. Oferuje też platformę „employer of record”, która w skali międzynarodowej umożliwia zatrudnianie pracowników dla firm.
Prezesem Bizky jest Dariusz Żuk. Pozostali założyciele AIP poświęcili się rozwojowi innych biznesów. Funkcję dyrektora operacyjnego objął Bartosz Prokopowicz, wcześniej pracujący dla firm: Glovo, Procter & Gamble i ClinicHunter.
- Celem Bizky jest dostarczenie prostych i efektywnych narzędzi, które pomogą freelancerom, osobom prowadzącym działalność na własny rachunek oraz pracodawcom osiągnąć sukces w dzisiejszym dynamicznym środowisku biznesowym – mówi Bartosz Prokopowicz.
Bizky w pierwszej fazie rozwoju zostało zasilone kapitałem z prywatnego funduszu AIP Seed, który współtworzy Dariusz Żuk. Dołożyli się także inni inwestorzy: Bartosz Prokopowicz i Paweł Ossowski, który ponadto zasila kapitałowo AIP Seed. Łącznie na rozruszanie biznesu przeznaczono 900 tys. zł. Pieniądze mają umożliwić rozwój systemu IT, zwiększenie automatyzacji obsługi, wsparcie pionu sprzedażowego, pokrycie kosztów marketingu i rebrandingu.
- Dotychczas w ramach fundacji obsługiwaliśmy głównie start-upy. Z biznesowego punktu widzenia kontynuowanie działalności w takim modelu w nowych realiach rynkowych nie byłoby dochodowe. Musieliśmy więc poszukać nowych obszarów dla biznesu. Po przekształceniu w spółkę Bizky otworzyliśmy się na obsługę B2B. To może być atrakcyjne rozwiązanie np. dla zagranicznych firm, które chcą w Polsce zatrudnić grupę pracowników, a nie chcą w tym celu tworzyć lokalnej spółki – wyjaśnia Dariusz Żuk.
Kooperowaliśmy z AIP Seed Capital [publiczno-prywatny fundusz utworzony przez założycieli AIP – red.], który finansował nowe na rynku spółki i rozwój ich biznesowych projektów w modelu 100 tys. zł za 15 proc. udziałów. W kilka z nich zainwestowaliśmy na późniejszym etapie ich rozwoju. Niektóre ze startupowych zespołów z AIP Seed Capital wywodziły się właśnie z Akademickich Inkubatorów Przedsiębiorczości (AIP). AIP dawało młodym ludziom możliwość testowania pomysłów na biznes bez konieczności zakładania działalności, opłacania ZUS itd. Także ja swego czasu byłem związany ze start-upem prowadzonym w AIP przy Szkole Głównej Handlowej w Warszawie.
Biznesowa formuła, w jakiej ma działać przekształcone AIP, nie jest na rynku nowością. Tego typu ofert dla freelancerów i firm, chcących zatrudniać pracowników w różnych zakątkach świata bez rejestrowania tam działalności, jest wiele. Przykładem jest Deel, jeden z najszybciej rosnących start-upów na świecie. Powodzenie przedsięwzięcia będzie więc zależeć od konsekwencji w realizacji strategii rozwoju.
Międzynarodowe ambicje nowego Bizky
W najbliższych miesiącach Bizky skoncentruje się na rozwoju w Polsce, kreśli już jednak plan ekspansji.
- Kapitał, jaki został przelany do Bizky w rundzie pre-seed, nie jest wystarczający na ekspansję za granicą. Na razie chcemy umocnić pozycję firmy w kraju, obsługując działające tu polskie podmioty i zagraniczne spółki aktywne nad Wisłą. Myślę, że potem płynnie przejdziemy do obsługi rodzimych przedsiębiorstw za granicą, a to otworzy drogę do dalszej ekspansji i szybkiego skalowania biznesu. Nasza wizja rozwoju jest bardzo ambitna – w trzy lata chcemy być dostępni na 100 rynkach. Będzie to wymagało kolejnej rundy inwestycyjnej – zapowiada Dariusz Żuk.