ANALIZA-Banki Europy Centralnej mogą dać dobry zysk

opublikowano: 2001-04-04 18:00

Radek Narovec

PRAGA (Reuters) - Inwestorzy, zaniepokojeni przecenami na światowych giełdach, szukający godziwego zysku przy rozsądnym poziomie ryzyka, powinni zwrócić uwagę na środkoweuropejski sektor bankowy, uważają analitycy.

Akcje banków tego regionu są znacząco tańsze niż ich zachodnich odpowiedników.

Według ekspertów, biorąc pod uwagę wzrost gospodarczy w Polsce, Czechach i na Węgrzech oraz perpsektywę wejścia tych krajów do Unii Europejskiej, ceny wiodących banków w tych krajach mogą w następnych latach wzrosnąć nawet o 20 procent.

Inwestycje w Europie Środkowej nie są oczywiście pozbawione ryzyka. Inflacja na Węgrzech wyniesie w tym roku prawdopodobnie 7-9 procent, a w Polsce toczą się polityczne przepychanki wokół prywatyzacji, zaś Unia Europejska głośno wyraża obawy o nadmierny wpływ polityków na Bank Centralny.

Pomimo to banki w tym regionie wydają się być dobrą inwestycją. Czeski Komercni Banka, Pekao SA i węgierski OTP mają wysokie marże, a dzięki obecnym lub przyszłym partnerom zagranicznym uda im się prawdopodobnie obniżyć poprzez restrukturyzację koszty operacyjne.

Do wzrostu wartości akcji powinny się także, według analityków przyczynić takie czynniki jak wejście do UE, znaczący wzrost gospodarczy i gwałtowny rozwój usług bankowych, szczególnie w sektorze detalicznym.

Zdaniem ekspertów nadszedł teraz czas, by zacząć kupować akcje banków, bo po spektakularnych wzrostach w ubiegłym roku kursy spadły, dzięki czemu ich cena stała się atrakcyjna.

Akcje dwóch największych czeskich banków - Komercni i Sporitelny wzrosły w ubiegłym roku o ponad 40 procent, ale w ubiegłym miesiącu straciły odpowiednio 7,3 i 5,2 procent.

Kurs Pekao wzrósł w ubiegłym roku o 10 procent, a w dwóch ostanich miesiącach stracił 8,6 procent.

Kurs węgierskiego OTP - najbardziej zyskowanego banku w regionie, wzrósł w 2000 roku o 6,6 procent, a w tym roku stracił już 10 procent.

"Nawet jeżeli ich porównywalna wycena pozostanie na obecnym poziomie, to możemy się spodziewać wzrostu cen akcji o 20 procent, zakładając podobny roczny zwrot na kapitale (ROE)" - powiedział Jan Hajek, fund menadżer z ING Investment Managment.

Według danych Raiffeisen Zentralbank największy sektor bankowy w regionie mają Czechy, gdzie aktywa sektora bankowe wynoszą 140 procent PKB. W Polsce i na Węgrzech stosunek ten jest o połowę mniejszy.

WYSOKI POTENCJAŁ

Według analityków efektywność i zyskowność banków regionalnych jest wciąż o połowę mniejsza niż w bankach zachodnich, ale poprawa tych wskaźników przyczyniła się w ubiegłym roku do wzrostu kursu akcji.

Według Wood & Company średni wskaźnik ceny do zysku w 2002 roku dla 13 środkowo i wschodnioeuropejskich banków wynosił w tym tygodniu 7,3.

Według Reuters Securities 3000 dla 40 banków zachodnich wskaźnik ten wynosił 13,1.

"W Europie Środkowej wciąż istnieje wysoki potencjał. Rynek bankowy jest daleki od nasycenia, banki działają przy wysokich marżach i mają możliwość osiągnięcia dużych oszczędności obcinając wydatki osobowe" - powiedział analityk Wood & Company Jiri Stanik.

Według danych Reiffeisena w 2000 roku stosunek ceny do wartości księgowej wynosił w 2000 roku 2,5 dla OTP, dla Pekao 2,1, a dla Komercni Banka 1,9. W bankach zachodnich stosunek ten wynosił 2,9.

Pomimo kilku niekorzystnych czynników makroekonomicznych kraje Europy Środkowej wciąż rozwijają się w szybkim tempie, co służy także sektorowi bankowemu.

Wzrost PKB w tych krajach wynosi 3-5 procent, inflacja spada, a stopy procentowe poza Polską są niskie.

"Pomimo spowolnienia wzrostu w Polsce, wysokiej inflacji na Węgrzech i rosnącego deficytu budżetowego w Czechach, uważamy że PKB w regionie rośnie wciąż w dosyć wysokim tempie,a dodatkowo polityka monetarna jest stopniowo liberalizowana" - napisali analitycy Merill Lynch w raporcie z 16 marca.

((Reuters Serwis Polski, tel +48 22 653 97 00, fax +48 22 653 97 80, [email protected]))