Kolejny tydzień wszystkie rynki rozpoczęły od wyraźnego umocnienia. Indeksy w Stanach od początku rosły, co częściowo można było przypisać dobrym danym makro, a częściowo psychologicznej walce o wyjście powyżej psychologicznego oporu na wysokości 1000 pkt. Dane makroekonomiczne bez wątpienia wspierały popyt.
Szczególnie pozytywnie zaskoczył indeks ISM dla sektora przemysłowego, który wzrósł z 46 pkt. do 48,9 pkt. To najwyższa wartość indeksy rozwoju przemysłu od lutego 2008 i minimalnie mniej niż graniczna wartość 50 pkt. oddzielająca rozwój od recesji. Dodatkowo byki dostały kolejne potwierdzenie poprawy w sektorze nieruchomości. Wydatki na konstrukcje budowlane wzrosły w ciągu miesiąca o 0,3 proc. podczas gdy prognozowano spadek o 0,5 proc.