Polska nie planuje wprowadzenia ceł na wybrane towary, nawet jeśli Unia Europejska nie zgodzi się na zwiększenie dopłat bezpośrednich dla polskich rolników do 100% z proponowanych 25%. Będzie starała się natomiast wynegocjować wprowadzenie innych instrumentów wyrównujących warunki konkurencji między Polską a UE, powiedziała minister ds. europejskich Danuta Huebner.
"Na pewno byłoby najtrudniejsze, myślę, że w ogóle nie do uzyskania, zapewnienie sobie prawa do ochrony celnej. Natomiast inne instrumenty będziemy negocjować" - powiedziała Huebner w wywiadzie dla "Sygnałów dnia" w radiowej Jedynce.
We wtorek rząd przyjął zmianę w stanowisku negocjacyjnym z 1999 roku na temat rolnictwa. Nie rezygnując oficjalnie z postulatu zwiększenia dopłat do 100% już w pierwszym roku członkostwa (zamiast stopniowego dochodzenia do 100% przez 10 lat), Polska proponuje kilka instrumentów mających na celu wyrównanie szans polskich rolników.
Jednym z nich jest możliwość "selektywnej ochrony" niektórych produktów rolnych. Z dokumentu wykreślono zapis o cłach, który - według mediów - istniał w projekcie stanowiska.
"W sytuacji zagrożenia związanego z nierówną sytuacją konkurencyjną, np. gdy pojawi się zbyt duża podaż, można wprowadzać różnego typu plafony i tego typu instrumenty. Nie mówimy o ochronie celnej" - powiedziała Huebner w środę.
Te "inne" instrumenty to propozycja przesunięcia 60% unijnych pieniędzy przeznaczonych na rozwój obszarów wiejskich na dopłaty dla rolników oraz propozycja zwiększenia dopłat z krajowego budżetu.
Wcześniej propozycję wprowadzenia opłat celnych w przypadku przyjęcia, niepełnych, czyli 25-procentowych dopłat do rolnictwa przez Unię Europejską, poparł Naczelny Komitet Wykonawczy PSL-u.
Cła oraz plany przesunięcia części funduszy strukturalnych na dopłaty zostały z kolei skrytykowane przez Komisarza ds. Rolnictwa Franza Fischlera.
Zdaniem "Gazety Wyborczej", ostateczna forma zmienionego stanowiska negocjacyjnego Polski jest sukcesem PSL-u. "Z naszych informacji wynika, że minister ds. europejskich Danuta Huebner do końca uważała, że nie należy naciskać teraz na Brukselę w sprawie ceł i przesunięcia części funduszy strukturalnych na dopłaty" - podaje dziennik w środę.
Tymczasem szef opozycyjnej Samoobrony Andrzej Lepper zapowiedział złożenie wniosku o ściganie osób reprezentujących Polskę w negocjacjach z Unią Europejską. Ma on dotyczyć wicepremiera Jarosława Kalinowskiego, ministra spraw zagranicznych Włodzimierza Cimoszewicza, minister do spraw europejskich Danuty Huebner i głównego negocjatora Polski z UE Jana Truszczyńskiego.
Samoobrona zamierza do końca tygodnia złożyć w Sejmie wniosek (po zebraniu pod nim potrzebnej ilości 65 podpisów poselskich) o odwołanie z funkcji wicepremiera i ministra rolnictwa Jarosława Kalinowskiego. Poseł Samoobrony Waldemar Borczyk powiedział we wtorkowej rozmowie z agencją ISB, że jego ugrupowanie zamierza szukać poparcia w tej sprawie nie tylko u posłów opozycji, ale także przeciwników Kalinowskiego w PSL oraz SLD-UP. (ISB)
tom/kp