Branża ładowania pojazdów EV robi wszystko oprócz wykazywania zysków

  • Paweł Makosz
opublikowano: 30-04-2021, 15:07

Joe Biden chciałby aby Amerykanie zaprzestali kupowania samochodów napędzanych przez paliwa kopalne. Plan prezydenta nie powiedzie się jednak bez ogromnej inwestycji w budowę publicznych stacji ładowania. Do tej pory żadna z firm, które zajmują się rozmieszczeniem urządzeń, nie wpadła na pomysł, jak osiągnąć zysk.

SeongJoon Cho

Problemem dotykającym firmy obsługujące publiczne ładowarki wydaje się być popyt. Kierowcy nie zamieszkujący gęstych miast, takich jak Nowy Jork czy San Francisco, samochody ładują we własny garażach. Amerykański Departament Energii szacuje, że 80 proc. ładowań odbywa się w domu.

Do tego dochodzi stosunkowo niewielka liczba pojazdów EV. W zeszłym roku Amerykanie kupili raptem 259 tys. nowych elektryków. Oznacza to, że pojazdy zeroemisyjne stanowiły jedynie 2 proc. całkowitej sprzedaży osobówek.

Opłacalna pomysłowość

Ciekawym rozwiązaniem może pochwalić się Beam Global. Firma oferuje samodzielną jednostkę z czaszą ogniw słonecznych zasilających baterię i ładowarkę. Instalacja nie wymaga rozkopywania parkingu w celu założenia linii energetycznej. – Możesz powiedzieć światu, że jeździsz po słonecznej nawierzchni za darmo – powiedział prezes Beam Global, Desmond Wheatley.

Nie bez powodu Beam skupił się na łatwej instalacji i samogenerowaniu energii. Czas i koszt montowania stacji ładowania podłączonej do sieci często wiąże się z uzyskaniem pozwolenia na budowę i podłączeniem do lokalnego zakładu energetycznego.

Dodatkowo cena samego oporządzenia może wahać się od mniej niż 2 tys. USD za wolniejsze, podstawowe ładowarki do ponad 100 tys. USD za najbardziej wydajne modele. Zwiększona produkcja powinna obniżyć koszty sprzętu, ale na razie są one kolejnym powodem, dla którego firmy przegrywają walkę o zyski.

Plan Bidena

Do 2030 roku prezydent USA chce zainstalować 500 tys. stacji publicznych. Na ten cel planuje przeznaczyć 15 mld USD.

Od czasu wyboru Bidena inwestorzy chętniej zaczęli lokować swoje pieniądze w firmy zajmujące się ładowaniem pojazdów elektrycznych.

© ℗
Rozpowszechnianie niniejszego artykułu możliwe jest tylko i wyłącznie zgodnie z postanowieniami „Regulaminu korzystania z artykułów prasowych” i po wcześniejszym uiszczeniu należności, zgodnie z cennikiem.

Podpis: PM, Bloomberg

Polecane