Kiedyś Ryanair chwalił się, że są najbardziej punktualnymi liniami lotniczymi w Europie. Wygląda jednak na to, że standardy nieco się zmieniły. W czwartkową noc ponad 100 pasażerów na rzymskim lotnisku Fiumicino utknęło w samolocie irlandzkich linii na ponad pięć godzin, informuje portal The Local.
Samolot miał wylecieć o godz. 21:50 na Sycylię do Palermo. Godziny jednak mijały i pasażerowie zaczęli protestować. W końcu jedna pasażerka źle się poczuła i wymagała pomocy medycznej. - Nikt nam nie wyjaśnił powodu opóźnienia. Ciągle informowano nas jedynie o dalszym opóźnieniu lotu – powiedział jeden z pasażerów. Informacja o opóźnieniu nie dotarła najwyraźniej do samych linii lotniczych, które na swojej stronie poinformowały, że samolot wystartował i wylądował o czasie. Samolot wystartował ostatecznie tuż przed godz. 3:00 i wylądował w Palermo 40 min później. To nie pierwszy raz w tym roku, gdy Ryanair musiał stawić czoła protestom na pokładzie. W styczniu, doprowadzeni do granic wytrzymałości pasażerowie, głównie Francuzi, splądrowali samolot i zorganizowali protest okupacyjny. Powodem było zawrócenie do Madrytu samolotu, który miał lecieć do Paryża.