WIG20 obronił 1900 pkt, ale na rynku mówi się o spadkach. Nawet o 20 proc.
Po ostatniej sesji maja pisaliśmy, że czerwiec będzie gorący. I jest. Po szybkich wzrostach ryzyko znacznie wzrosło.
WIG20 obronił 1900 pkt, ale na rynku mówi się o spadkach. Nawet o 20 proc.
Po ostatniej sesji maja pisaliśmy, że czerwiec będzie gorący. I jest. Po szybkich wzrostach ryzyko znacznie wzrosło.
Już na pierwszej sesji miesiąca WIG20 w pięknym stylu sforsował nieosiągalne w maju 1900 pkt. Po 10 dniach był już powyżej 2000 pkt. Później do głosu doszła podaż. Wczoraj kupujący bronili 1900 pkt. Tylko dzięki odsieczy z USA indeks wyszedł na plus. Wcześniej spadał nawet o 1 proc. (więcej s. 23). Cztery ostatnie sesje sprowadziły indeks blue chipów w dół o 5,6 proc.
— Dotarliśmy do ważnego wsparcia przy 1900 pkt. Spadek poniżej może przyśpieszyć przecenę — mówi Krzysztof Pado, analityk Beskidzkiego Domu Maklerskiego, który w naszej ankiecie z 29 maja typował, że WIG20 na koniec czerwca będzie wart 1730 pkt.
Największym pesymistą był wówczas Mirosław Saj, analityk BM DnB Nord. Postawił on na spadek do 1550-1600 pkt. Podtrzymuje prognozę.
— Wygląda na to, że mamy początek mocniejszej korekty. Wcześniej mieliśmy mocne odbicie i chyba zbyt duży optymizm, więc czas na silne spadki. Niewykluczone, że WIG20 w ciągu kilku tygodni może spaść do 1550-1620 pkt — mówi Mirosław Saj.
— Jeżeli surowce i Wall Street ruszą mocniej w dół, to celem dla WIG20 mogą być nawet okolice 1500 pkt do końca wakacji — ostrzega Marek Rogalski, analityk BM BOŚ.
Jego prognoza na koniec czerwca (z 29 maja) to 1780 pkt.
Więcej o przewidywaniach analityków odnośnie najbliższej przyszłości na GPW w piątkowym "Pulsie Biznesu".
Podpis: Maciej Zbiejcik