Piątkowe otwarcie było kontynuacją optymizmu z czwartkowego zamknięcia. WIG20 wyszedł na nowe szczyty, ale popyt szybko odpuścił dalszą presję i już rynek meldował się po czerwonej stronie. Byki zapewne miały nadzieję, że uda się powtórzyć wczorajszy scenariusz i po początkowym osłabieniu dalsze wzrosty będą tylko kwestią czasu. Takiemu rozegraniu sesji na przeszkodzie stanęły jednak zachodnie giełdy (poza Londynem), które po spadkach wcale nie chciały rosnąć.
Stabilizacji sprzyjało ogóle oczekiwanie na dane z USA. Wcześniej jednak ogłoszono stopę bezrobocia w Eurolandzie, która okazała się zdecydowanie mniejsza niż oczekiwania. Co ciekawe pozytywną reakcję na te dane widać było na krajowym parkiecie, a nie na zachodnich rynkach.