Holenderski dystrybutor odzieży zamierza w ciągu kilku lat dotrzeć do wszystkich większych miast. Czyli przyśpiesza.
Celem są wszystkie miasta powyżej 100 tys. mieszkańców
Celem są wszystkie miasta powyżej 100 tys. mieszkańców
Holenderski dystrybutor odzieży zamierza w ciągu kilku lat dotrzeć do wszystkich większych miast. Czyli przyśpiesza.
Holenderski dystrybutor odzieży zamierza w ciągu kilku lat dotrzeć do wszystkich większych miast. Czyli przyśpiesza.
C&A, dystrybutor odzieży kilku holenderskich marek, takich jak: Clockhouse, Yessica czy Canda, zapowiada zwiększenie tempa rozbudowy sieci. Na razie firma ma 10 sklepów w Polsce: pięć w Warszawie oraz po jednym: w Krakowie, Poznaniu, Wrocławiu, Katowicach i Łodzi. Na tym się nie skończy.
— W ciągu kilku lat chcemy otworzyć C&A we wszystkich miastach powyżej 100 tys. mieszkańców — mówi Izabela Adamska z C&A Polska.
Najbliższe plany to jesienna modernizacja sklepów w Poznaniu i Wrocławiu oraz otwarcie drugiego salonu w Krakowie. Firma ma już podpisane umowy najmu na cztery nowe sklepy: w Rybniku, Sosnowcu, we Wrocławiu oraz w Bydgoszczy, które powstaną w 2007 r.
— Na rynku polskim nasza sieć dystrybucji rozwijać się będzie tylko i wyłącznie poprzez otwieranie własnych sklepów firmowych — podkreśla Izabela Adamska.
Firma planuje zintensyfikowanie ekspansji w całej Europie. Do końca 2006 r. zwiększy liczbę sklepów o 150 (obecnie na całym świecie działa około tysiąca sklepów C&A).
W ubiegłym roku C&A Europe osiągnął w 13 krajach obroty rzędu 5,2 mld EUR. Kraje Europy Środkowej (Czechy, Węgry, Polska i Austria) zanotowały 16-procentowy wzrost w porównaniu z poprzednim rokiem. Obroty wyniosły 452 mln EUR.
Podpis: Magdalena Laskowska