Jednym z powodów wczorajszej przeceny na
rynkach akcji (poza słabym odczytem danych o zamówieniach na dobra trwałego
użytku w czerwcu w USA i sugerującą przedłużający się marazm w gospodarce Beżową
Księgą FED), były obawy odnośnie możliwości wprowadzenia obostrzeń, co do
udzielania kredytów przez Ludowy Bank Chin, co zdaniem inwestorów mogło
ograniczyć skalę globalnego popytu (Chiny są jednym z największych importerów
surowców) i tym samym opóźnić wychodzenie światowej gospodarki z dołka.
Teza poniekąd słuszna, chociaż pokazując a w którą stronę przesuwa się środek
ciężkości na rynkach (teraz cały świat zaczyna pomału patrzeć na Chiny, a nie
USA – w sumie giełda w Szanghaju jest już 2 na świecie pod względem
kapitalizacji). W efekcie chińskim czynnikiem można wytłumaczyć także przecenę
surowców (chociaż na ropę akurat miały większy wpływ dane o zapasach tego
surowca w USA) i związane z tym umocnienie się dolara. To zaowocowało spadkiem
notowań EUR/USD w okolice 1,40 (naruszony został poziom wsparcia w okolicach
1,4050), chociaż finalnie Wall Street zakończyła handel niewielkimi spadkami
indeksów.
Artykuł dostępny dla subskrybentów i zarejestrowanych użytkowników
REJESTRACJA
SUBSKRYBUJ PB
Zyskaj wiedzę, oszczędź czas
Informacja jest na wagę złota. Piszemy tylko o biznesie
Poznaj „PB”
79 zł7,90 zł/ miesiąc
przez pierwsze 3 miesiące
Chcesz nas lepiej poznać?Wypróbuj dostęp do pb.pl przez trzy miesiące w promocyjnej cenie!
Jednym z powodów wczorajszej przeceny na
rynkach akcji (poza słabym odczytem danych o zamówieniach na dobra trwałego
użytku w czerwcu w USA i sugerującą przedłużający się marazm w gospodarce Beżową
Księgą FED), były obawy odnośnie możliwości wprowadzenia obostrzeń, co do
udzielania kredytów przez Ludowy Bank Chin, co zdaniem inwestorów mogło
ograniczyć skalę globalnego popytu (Chiny są jednym z największych importerów
surowców) i tym samym opóźnić wychodzenie światowej gospodarki z dołka.
Teza poniekąd słuszna, chociaż pokazując a w którą stronę przesuwa się środek
ciężkości na rynkach (teraz cały świat zaczyna pomału patrzeć na Chiny, a nie
USA – w sumie giełda w Szanghaju jest już 2 na świecie pod względem
kapitalizacji). W efekcie chińskim czynnikiem można wytłumaczyć także przecenę
surowców (chociaż na ropę akurat miały większy wpływ dane o zapasach tego
surowca w USA) i związane z tym umocnienie się dolara. To zaowocowało spadkiem
notowań EUR/USD w okolice 1,40 (naruszony został poziom wsparcia w okolicach
1,4050), chociaż finalnie Wall Street zakończyła handel niewielkimi spadkami
indeksów.
Kolejne godziny, zwłaszcza podczas handlu w Japonii przyniosły pewne
odreagowanie spadków EUR/USD (o godz. 9:35 kurs wynosił 1,4065). Apetyt na
ryzyko powrócił po tym, jak przedstawiciele Ludowego Banku Chin zapowiedzieli
poluzowanie polityki pieniężnej i wykorzystanie dodatkowych narzędzi w celu
pobudzenia gospodarki (pewną naiwnością było myślenie, iż może być inaczej, ale
takie są rynki). Niemniej to sprawiło, iż handel w Tokio zakończył się na
plusach, a wzrosty widoczne były także na otwarciu giełd w Europie. To czy dobry
nastrój uda się dzisiaj utrzymać nie będzie jednak już zależeć od Chińczyków.
Już o godz. 11:00 Komisja Europejska opublikuje wskaźniki nastrojów w lipcu,
które mogą wpłynąć na wycenę europejskich aktywów (kluczowy wskaźnik mógł
wzrosnąć do 75,1 pkt. z 73,3 pkt.). Z kolei o godz. 14:30 poznamy dane o
cotygodniowym bezrobociu w USA (prognoza wynosi 570 tys. wobec 554 tys. w
poprzednim okresie). Inwestorzy będą też „szykować” się do jutrzejszej
publikacji danych o wzroście PKB w II kwartale w USA. To może sprawić, iż pewna
awersja do ryzyka powróci na rynki. To może na powrót umocnić dolara i nieco
osłabić złotego.
Tymczasem o godz. 9:35 za euro płacono w kraju 4,1865 zł, a dolar oscylował
wokół 2,9735 zł (wczoraj wieczorem na fali spadków EUR/USD notowania wzrosły
nawet do 2,9950 zł). Inwestorzy nie zareagowali na wczorajsze słowa wiceministra
Ludwika Koteckiego, iż euro w 2012 r. nie jest już realnym założeniem (było to
oczywiste), ani na decyzję RPP (była oczekiwana). Dzisiaj rano warto zwrócić
uwagę na słowa prof. Dariusza Filara (członka Rady), który nieco wybiegając w
przyszłość, nie wykluczył, iż także III kwartał może być całkiem dobry dla
polskiej gospodarki (z dynamiką PKB powyżej zera).
To musisz wiedzieć dziś rano
Codzienny newsletter z najważniejszymi informacjami dla inwestorów.
ZAPISZ MNIE
×
To musisz wiedzieć dziś rano
autor: Kamil Zatoński
Wysyłany codziennie
Codzienny newsletter z najważniejszymi informacjami dla inwestorów.
ZAPISZ MNIE
Administratorem Pani/a danych osobowych będzie Bonnier Business (Polska) Sp. z o. o. (dalej: my). Adres: ul. Kijowska 1, 03-738 Warszawa. Administratorem Pani/a danych osobowych będzie Bonnier Business (Polska) Sp. z o. o. (dalej: my). Adres: ul. Kijowska 1, 03-738 Warszawa. Nasz telefon kontaktowy to: +48 22 333 99 99. Nasz adres e-mail to: rodo@bonnier.pl. W naszej spółce mamy powołanego Inspektora Ochrony Danych, adres korespondencyjny: ul. Ludwika Narbutta 22 lok. 23, 02-541 Warszawa, e-mail: iod@bonnier.pl. Będziemy przetwarzać Pani/a dane osobowe by wysyłać do Pani/a nasze newslettery. Podstawą prawną przetwarzania będzie wyrażona przez Panią/Pana zgoda oraz nasz „prawnie uzasadniony interes”, który mamy w tym by przedstawiać Pani/u, jako naszemu klientowi, inne nasze oferty. Jeśli to będzie konieczne byśmy mogli wykonywać nasze usługi, Pani/a dane osobowe będą mogły być przekazywane następującym grupom osób: 1) naszym pracownikom lub współpracownikom na podstawie odrębnego upoważnienia, 2) podmiotom, którym zlecimy wykonywanie czynności przetwarzania danych, 3) innym odbiorcom np. kurierom, spółkom z naszej grupy kapitałowej, urzędom skarbowym. Pani/a dane osobowe będą przetwarzane do czasu wycofania wyrażonej zgody. Ma Pani/Pan prawo do: 1) żądania dostępu do treści danych osobowych, 2) ich sprostowania, 3) usunięcia, 4) ograniczenia przetwarzania, 5) przenoszenia danych, 6) wniesienia sprzeciwu wobec przetwarzania oraz 7) cofnięcia zgody (w przypadku jej wcześniejszego wyrażenia) w dowolnym momencie, a także 8) wniesienia skargi do organu nadzorczego (Prezesa Urzędu Ochrony Danych Osobowych). Podanie danych osobowych warunkuje zapisanie się na newsletter. Jest dobrowolne, ale ich niepodanie wykluczy możliwość świadczenia usługi. Pani/Pana dane osobowe mogą być przetwarzane w sposób zautomatyzowany, w tym również w formie profilowania. Zautomatyzowane podejmowanie decyzji będzie się odbywało przy wykorzystaniu adekwatnych, statystycznych procedur. Celem takiego przetwarzania będzie wyłącznie optymalizacja kierowanej do Pani/Pana oferty naszych produktów lub usług.
EUR/PLN: Wczorajszy atak na poziomy powyżej 4,20 nie był zbyt udany, stąd też
później notowania cofnęły się nawet do 4,17 (poniżej wsparcia na 4,1830). Nie
świadczy to bynajmniej o tym, iż korekta została już zakończona i powracamy do
mocnego złotego. Patrząc na dzienne wskaźniki, które powoli „odkręcają się” w
górę, bardziej prawdopodobny jest scenariusz konsolidacji notowań w przedziale
4,17-4,20 do końca tygodnia. Z kolei początek sierpnia ma szanse przynieść
wzrosty w kierunku 4,2365.
USD/PLN: Dzienne wskaźniki coraz wyraźniej przemawiają za dalszą zwyżką. Może
dlatego, że odreagowanie wcześniejszych spadków jest większe, niż na EUR/PLN za
sprawą spadków EUR/USD. Silnym oporem są okolice 3 zł, do których rynek może
dojść jeszcze dzisiaj. Wyraźnym wsparciem pozostaje rejon 2,95. Warto obserwować
EUR/USD.
EUR/USD: Obserwowana w godzinach nocnych i rannych, korekta
wczorajszych spadków EUR/USD do 1,40 wydaje się pomału dobiegać końca.
Odreagowanie do 1,4094 było wystarczające. Dzienne wskaźniki pokazują przewagę
strony podażowej. Powrót poniżej 1,40 jest prawdopodobny. Kluczowy w
perspektywie najbliższych 48 godzin kluczowym poziomem będzie 1,3980 wyznaczany
przez linię trendu wzrostowego opartą o minima z czerwca i lipca b.r.