Prezes firmy Action nie lubi rutyny. Dlatego na wypoczynek jeździ w różne miejsca i spędza czas aktywnie. Szczyt Kilimandżaro, narty w Alpach francuskich, Tajlandia — zagląda w różne zakątki świata.
Trenuję codziennie, tempa nie zwalniam nawet podczas wakacji. Często po prostu wsiadam na rower. Sport jest częścią mojego życia od lat. Przygodę z nim rozpoczynałem w sekcji lekkoatletycznej na stadionie Legii. Mam na koncie kilka zwycięstw w tej dyscyplinie sportu. Ale początkowi kariery sportowej na stadionie przy Łazienkowskiej zawdzięczam przede wszystkim znajomość z moją żoną, która wówczas — tak jak ja — uprawiała lekkoatletykę. Do dziś amatorsko bierzemy udział w biegach ulicznych. W sporcie, jak w biznesie, zawieszam sobie wysoko poprzeczkę. Cel na ten rok to maraton w Berlinie i złamanie 2 godz. 30 minut. W mojej kategorii wiekowej, a mam 46 lat, byłyby to wynik numer jeden na świecie.