Czas zwaloryzować kontrakty na śmieci

Play icon
Posłuchaj
Speaker icon
Close icon
Zostań subskrybentem
i słuchaj tego oraz wielu innych artykułów w pb.pl

Rosnące koszty spędzają sen z powiek firmom odbierającym odpady. Szykują się podwyżki cen.

Przeczytaj artykuł i dowiedz się:

  • jakie koszty najmocniej rosną w firmach odbierających odpady
  • w jaki sposób chcą dochodzić roszczeń
  • czy jest ryzyko zrywania kontraktów

Branża wodociągowa chce pójść śladem producentów prądu i złożyć wnioski o podwyższenie taryf. To jeden z przykładów jak działa podwyżkowe domino - wzrost kosztów pracy i energii wymusza podwyżki cen produktów i usług. Problem zatacza coraz szersze koło. Rządowi urzędnicy zapowiadają zmianę przepisów, w celu ułatwienia i urealnienia waloryzacji kontraktów publicznych. Ich koszty rosną m.in. z powodu spowodowanych wojną w Ukrainie podwyżek cen surowców energetycznych.

Dotychczas modyfikacji przepisów waloryzacyjnych domagali się przede wszystkim wykonawcy z branży budowlanej. Obecnie liczą na nią także przedsiębiorcy z innych sektorów, np. zajmujący się gospodarką odpadami.

Odbiorcy odpadów negocjują zmiany warunków umów

- Prowadzimy z gminami rozmowy, żeby wypracować rozwiązania, w których umowa nie będzie mocno obciążała kasy samorządu, a nam pozwoli pracować w nowych realiach rynku – twierdzi Piotr Tokarski, rzecznik firmy Remondis.

Negocjacje prowadzi też FBSerwis z grupy Budimex.

- Analizujemy wyniki każdego z kontraktów. W zależności od sytuacji, przygotowujemy wniosek o zmianę umowy lub prowadzimy już rozmowy z zamawiającymi. Szczególnie mocno dotyka nas wzrost cen paliw, przede wszystkim w kontraktach na odbiór odpadów. Liczymy, że planowana ustawa waloryzacyjna ośmieli zamawiających do zmiany umów i poszerzy ich realne możliwości działania. Uważamy, że zamawiający już teraz mają możliwość zmiany wynagrodzenia, przynajmniej w niektórych kontraktach, ale często obawiają się odpowiedzialności z tytułu naruszenia dyscypliny finansów publicznych – mówi Karolina Szymczak, członek zarządu i dyrektor działu prawnego w FBSerwis.

W grupie kapitałowej jest duże zróżnicowanie umów pod kątem terminu obowiązywania i podstaw indeksacji.

- W większości przypadków mamy umowy roczne lub dwuletnie. Najstarszą i najdłuższą z obowiązujących umów zawarliśmy w lutym 2019 r. Jej przedmiotem jest odbieranie i przetwarzanie odpadów komunalnych, a termin realizacji upływa w grudniu tego roku. Jeśli chodzi o tę umowę, mamy pewne ograniczone możliwości waloryzacji. W przypadku wzrostu jednego z istotnych czynników wpływających na wzrost kosztów, mamy prawo do wzrostu wynagrodzenia. Mamy też standardowe postanowienia dotyczące jego zmiany, np. w przypadku zwiększenia płacy minimalnej. Realnie jednak może z takiego uprawnienia skorzystać tylko podmiot płacący pracownikom minimalne wynagrodzenie – dodaje Karolina Szymczak.

Dodaje, że w umowach dotyczących odbioru lub odbioru i zagospodarowania odpadów, rzadko określany jest koszyk towarów, na podstawie którego wyliczana jest waloryzacja. To rozwiązanie jest natomiast popularne w branży budowlanej.

Koniec łańcucha:
Koniec łańcucha:
Ostateczne koszty wyższych cen usług odbioru i przetwarzania odpadów poniosą klienci.
Adobe Stock

Zerwanie kontraktu to ostateczność

Karolina Szymczak ma nadzieję, że mimo rosnących kosztów nie dojdzie do zrywania umów. Jednak przyznaje, że w sytuacji tak zmiennej i niepewnej należy być przygotowanym na każdą ewentualność.

- FBSerwis jest odpowiedzialnym wykonawcą. Zawsze bardzo ostrożnie podchodzimy do opcji wypowiedzenia umowy. Takie rozwiązanie jest dla każdego wykonawcy ostatecznością. Należy przede wszystkim rozmawiać z zamawiającymi. Od strony prawnej, za którą jestem odpowiedzialna, prowadzimy analizy, aby zidentyfikować przepisy, na które możemy się powołać podczas rozmów z zamawiającymi oraz ocenić skuteczność ewentualnego wypowiedzenia lub odstąpienia od realizacji umowy. Przeglądamy też kontrakty pod kątem możliwości wystąpienia z powództwem rebusowym. Wykonawcy z sektora odpadowego, w odróżnieniu od firm z branży budowlanej, rzadko korzystają z tego rozwiązania w przypadku kilkuletnich umów o świadczenie usług – twierdzi Karolina Szymczak.

Powództwo rebusowe wynika z przepisów Kodeksu cywilnego, pozwala na sądowe dochodzenie roszczeń w razie gwałtownego i nieprzewidywalnego wzrostu cen.

Drożyzna doskwiera też firmom komunalnym

Wzrost kosztów wymuszający zmianę wynagrodzeń za kontrakty to temat poruszany nie tylko przez firmy prywatne, ale także komunalne.

- W naszych umowach mamy zapisy waloryzacyjne, ale zazwyczaj wskaźnik indeksacji nie przekracza 1 proc., więc nie pokrywa wzrostu kosztów. Najbardziej doskwierają nam wysokie ceny paliw. W maju przyznaliśmy też podwyżkę pracownikom, ale z powodu inflacji liczymy się z koniecznością kolejnej podwyżki pod koniec tego albo na początku przyszłego roku. W tym roku pewnie sobie poradzimy, ale przyszły będzie trudny, konieczne mogą okazać się rozmowy z gminami na temat warunków kontraktów. Nie mówimy tylko o waloryzacji. Jesteśmy podmiotem komunalnym, więc właściciel ma także inne możliwości, np. dokapitalizowania nas w celu realizacji inwestycji i prowadzenia stabilnej działalności – mówi Jerzy Kurzaj, prezes Miejskiego Zakładu Zieleni, Dróg i Ochrony Środowiska w Kołobrzegu.

Dodaje, że bieżącą działalność i planowanie przyszłej utrudniają nie tylko dynamicznie rosnące ceny, ale także częste zmiany prawa. Gminy i spółki zajmujące się odbiorem oraz przetwarzaniem odpadów muszą spełniać coraz więcej wymogów dotyczących kontroli działalności, segregacji i przetwarzania odpadów itp. W przyszłym roku mają także wejść w życie przepisy dotyczące Rozszerzonej Odpowiedzialności Producenta i systemu kaucyjnego, w ramach którego wiele odpadów, takich jak butelki plastikowe czy puszki konsumenci będą oddawać do sklepów za zwrot kaucji. Budowa systemu może potrwać do 2025 r.

- Przetwarzanie tego typu odpadów jest najbardziej dochodowe. Obecnie realizujemy inwestycję w linię przetwarzania. Nie wiemy jednak czy, ile i jakie odpady będziemy mieć w nowej instalacji za kilka lat, czy będziemy musieli porozumieć się ze sklepami, czy z operatorami systemu, czy i na jakich zasadach będą nam przekazywać odpady. To także utrudnia jakiekolwiek prognozy kosztowe i cenowe – mówi Leszek Kurzaj.

Okiem samorządowca
Uszczelnić system
Marek Wójcik
Pełnomocnik zarządu, ekspert ds. legislacyjnych Związku Miast Polskich

Wzrost cen energii i spadek dochodów samorządów mogą skutkować wzrostem opłat dla mieszkańców za usługi komunalne. Samorządy starają się unikać podwyżek, ale nie zawsze jest to możliwe. Proponujemy rządowi wprowadzenie deklaracji za odprowadzanie odpadów, na wzór rozliczeń podatkowych. Obecnie nawet 25 proc. mieszkańców jest poza systemem, czyli nigdzie nie płaci za wytwarzane odpady. W praktyce płacą za nich uczciwi mieszkańcy. Jeśli uszczelnimy system, może uda się nawet obniżyć ceny. Dużo jednak zależy także od tego, w jakiej formie zostaną wprowadzone przepisy dotyczące Rozszerzonej Odpowiedzialności Producenta i systemu kaucyjnego. Ich brak nie pozwala na długoterminowe prognozy, bo gminy i firmy nie wiedzą, czy system, który zbudowały będzie efektywny po zmianie prawa.

© ℗
Rozpowszechnianie niniejszego artykułu możliwe jest tylko i wyłącznie zgodnie z postanowieniami „Regulaminu korzystania z artykułów prasowych” i po wcześniejszym uiszczeniu należności, zgodnie z cennikiem.

Podpis: Katarzyna Kapczyńska

Polecane