Czeska opozycja wygrała wybory do Parlamentu Europejskiego

Zbigniew Krzysztyniak
opublikowano: 2004-06-12 15:10

Wybory do Parlamentu Europejskiego w Czechach wygrały ugrupowania opozycyjne: konserwatywno-liberalna Obywatelska Partia Demokratyczna (ODS) oraz Komunistyczna Partia Czech i Moraw (KSCzM) - wynika z opublikowanej przez Czeską Telewizję prognozy wyborczej (exit polls), przeprowadzonej przez agencję SC&C .

W Czechach dwudniowe glosowanie zakończyło się w sobotę o godz. 14.

Wstępne, a później oficjalne wyniki wyborów, podane zostaną w nocy z niedzieli na poniedziałek, bowiem czeskie komisje wyborcze zaczną liczyć głosy dopiero w niedzielę o godz. 22.00, kiedy zakończą się wybory we wszystkich państwach Unii Europejskiej.

Według prognozy SC&C, Obywatelscy Demokraci zdobyli 30 proc. głosów i spośród 24 miejsc, jakie przypadają Czechom w Parlamencie Europejskim zajmą dziewięć. Na komunistów głosowało 17 proc. wyborców, co daje im w sumie 5 mandatów deputowanych europejskich.

Zaskoczeniem jest trzecie miejsce Stowarzyszenia Niezależnych Kandydatów - Europejskich Demokratów, których liderem był były minister spraw zagranicznych Czech, Polak z pochodzenia - Josef Zieleniec. W sumie zdobyli oni 11 procent głosów, co daje trzy miejsca w PE.

Dopiero na czwartym miejscu, z 10 procentami głosów uplasowała się rządząca Czeska Partia Socjaldemokratyczna (CzSSD), która do PE wprowadzi trzech swoich posłów. Dziewięć procent głosów (co oznacza dwa mandaty) otrzymała współrządząca Partia Ludowa, a 8 proc. (także dwa mandaty) - Stowarzyszenie "Niezależni", którego liderem jest twórca i b. dyrektor najbardziej popularnej czeskiej stacji telewizyjnej "Nova" - Vladimir Żelezny.

Jak wynika z prognozy SC&C, której ankieterzy pytali wyborców po ich wyjściu z lokali wyborczych, frekwencja wyniosła 27 procent.

"Niska frekwencja pomogła uzyskać dobry wynik zarówno komunistom, którzy dysponują stałym, bardzo zdyscyplinowanym elektoratem, jak i ludowcom, na których tradycyjnie głosuje 8-10 proc. wyborców. Większe oczekiwania miała zapewne ODS, ale i tak wyniki wyborów potwierdzają przegraną partii rządzących. Liberalna Unia Wolności/Unia Demokratyczna nie przekroczyła 5-procentowego progu wyborczego i nie będzie mieć żadnego deputowanego w Parlamencie Europejskim" - powiedział, komentując wyniki wyborów politolog, pracownik Czeskiej Akademii Nauk - Tomasz Lebeda.

kd/dro/