Kontrakty terminowe na ropę globalnego benchmarku Brent z dostawą w listopadzie drożeją rano o około 0,7 proc. (o 51 centów), do poziomu 72,49 USD za baryłkę. Kontrakt ten wygasa w poniedziałek, a bardziej aktywny kontrakt z dostawą w grudniu zyskuje również w okolicach 0,7 proc., kształtując swoją wycenę na pułapie około 72,04 USD/b.
Z kolei listopadowe futures na amerykańską odmianę ropy WTI drożeją o około 0,6 proc. i plasują się na pułapie 68,61 USD/b.
Zwyżka notowań to efekt nasilenia się żydowskich ataków na wspierane przez Iran siły w tym regionie. Doszło między innymi do zbombardowania obszarów w południowym Libanie oraz w Jemenie.
Chociaż istnieją poważne obawy związane z podażą surowca z regionu, który odpowiada za około 1/3 globalnych dostaw, analitycy podkreślają, że rynek ropy nadal musi się mierzyć z pewną nadpodaż, którą dodatkowo może poważnie zwiększyć planowane od 1 grudnia zakończenie dobrowolnych cięć produkcyjnych przez alians OPEC+. To powoduje, że całkiem realne może okazać się testowanie przez WTI progu 61-62 USD za baryłkę.
W zeszłym tygodniu, mimo wzrostów pod jego koniec, cena ropy Brent spadła o około 3 proc., a cena ropy WTI o około 5 proc.
