Oczekiwany wzrost inflacji skłonił inwestorów do opuszczania bezpiecznych przystani. Bank centralny Szwajcarii ma powody do zadowolenia.
Frank szwajcarski był w środę najsłabszy wobec euro od października 2019 roku. Wobec dolara był najsłabszy od grudnia. Słabnięcie franka to dobra wiadomość dla Szwajcarskiego Banku Narodowego (SNB), który jeszcze niedawno walczył z aprecjacją krajowej waluty przeznaczając miliardy na interwencje na rynku walutowym. Spowodowało to, że Szwajcaria została uznana w ubiegłym roku przez USA za manipulatora walutowego.
- Po kilku latach, kiedy frank był trudny do handlowania, ścieżka jego słabnięcia wygląda całkiem wyraźnie - powiedział Jordan Rochester, strateg Nomura International.
Prognozuje, że szwajcarska waluta osłabnie do 1,13 za euro do końca roku. Obecnie frank słabnie o 0,4 proc. i jest notowany po 1,1035 za euro.

Fundusze hedgingowe wymieniały franka głównie na euro i jena japońskiego w tym tygodniu, dowiedział się nieoficjalnie Bloomberg od źródeł rynkowych.
- Frank stracił już dużo atrakcyjności jako bezpieczna przystań wobec agresywnej polityki SNB stosowania interwencji kiedy uzna ją za potrzebną - powiedział Manuel Oliveri, strateg walutowy Credit Agricole CIB.
Jego zdaniem, frank osłabnie do nawet 1,15 za euro.
- Nie należy oczekiwać, że na takich parach jak EUR/CHF jest duże ryzyko spadku, nawet jeśli dojdzie do pogorszenia nastrojów – powiedział Oliveri.
Podpis: Marek Druś, Bloomberg