Rosyjski państwowy producent gazu Gazprom wycofał groźbę ograniczenia dostaw gazu do Mołdawii od poniedziałku, ale zastrzegł sobie prawo do zmniejszenia lub wstrzymania dostaw tego surowca w przyszłości, jeśli Mołdawia nie dokona uzgodnionych płatności – podaje agencja Reutersa.

W zeszłym tygodniu Gazprom oskarżył Ukrainę o wstrzymywanie dostaw gazu, który przechodzi przez ten kraj w drodze do Mołdawii, dodając, że może zacząć ograniczać te przepływy od poniedziałku.
W swoim ostatnim oświadczeniu Gazprom przekazał, że mołdawska firma gazownicza Moldovagaz zapłaciła za dostawy gazu w listopadzie.
Gazprom oskarżył jednak Mołdawię o „regularne łamanie” zobowiązań płatniczych i dodał: „Gazprom zastrzega sobie prawo do obniżenia lub całkowitego wstrzymania dostaw w przypadku naruszenia płatności”.
Europejskie ceny gazu wzrosły w zeszłym tygodniu w związku z groźbą odcięcia dostaw do Mołdawii przez Gazprom, ponieważ trasa dostaw przez Ukrainę jest ostatnim funkcjonującym rosyjskim korytarzem gazowym do Europy.
Dostawy gazu są stałym źródłem napięć między Rosją a Mołdawią. Gazprom twierdzi, że była republika radziecka jest mu winna około 9 mld USD.
Mołdawia odmawia uznania długu za swój. Naddniestrze zużywa obecnie ok. 40 proc. importowanego przez ten kraj gazu, ale nie płaci za niego mołdawskiemu rządowi i odmawia rozmów w tej sprawie.
Rosja dostarczała około 40 proc. europejskiego gazu ziemnego, ale większość tego eksportu została wstrzymana wskutek wojny na Ukrainie.
Mołdawia i Ukraina w zeszłym tygodniu oskarżyły Rosję o wykorzystywanie dostaw gazu jako instrumentu szantażu.
Podpis: Oskar Nawalany, Reuters