Rosyjski koncern Gazprom zamierza rozwijać swoją działalność w Niemczech, uważanych przez władze koncernu za "kluczowy rynek energetyczny" w Unii Europejskiej oraz "tarczę obrotową" w systemie tranzytu gazu na całą Europę.
Rosyjski koncern Gazprom zamierza rozwijać swoją działalność w Niemczech, uważanych przez władze koncernu za "kluczowy rynek energetyczny" w Unii Europejskiej oraz "tarczę obrotową" w systemie tranzytu gazu na całą Europę.
"Działamy już na rynku niemieckim i chcemy dalej rozwijać się" - zapowiedział prezes Gazpromu Aleksiej Miller w wywiadzie opublikowanym w niedzielę na łamach "Bild am Sonntag".
Miller odpowiedział wymijająco na pytanie o plany przejęcia udziałów w niemieckim koncernie RWE. "Gazprom bada dziennie wiele możliwości ekspansji. Proszę o zrozumienie, że nie mówimy publicznie o naszych biznesowych planach" - powiedział.
Prezes Gazpromu określił jako "jedyną w swoim rodzaju" decyzję o dopuszczeniu niemieckiego koncernu BASF do złóż radzieckiego gazu na Syberii. Umowę w tej sprawie podpisano podczas niemiecko-rosyjskich konsultacji rządowych w ubiegły czwartek w Tomsku.
Zgodnie z tym dokumentem, BASF-Wintershall uzyska 25 proc. minus jedna akcja (oraz dodatkowo 10 proc. akcji bez prawa głosu) spółki Siewiernieftiegazprom, dysponującej licencją na eksploatację złoża Jużno-Russkoje, mającego stanowić zaplecze surowcowe dla Gazociągu Północnego.
W zamian Gazprom zwiększy swoje udziały w rosyjsko-niemieckiej spółce dystrybucyjnej Wingas do 50 proc. minus jedna akcja, sprzedającej gaz w Niemczech.
Prezes Gazpromu zapewnił, że dostawy gazu do Niemiec są pewne. "Z niemieckimi firmami podpisaliśmy długoletnie umowy o dostawach. Niektóre z nich obowiązują do roku 2020, a nawet dłużej. Będziemy realizowali te umowy tak, jak czyniliśmy to zawsze w minionych latach i dziesięcioleciach. Jesteśmy i pozostaniemy solidnym partnerem" - podkreślił.
Jedna trzecia gazu importowanego przez Niemcy pochodzi z Rosji.
Miller wezwał Zachód do przestrzegania uczciwych zasad. "Niektórzy politycy usiłują utrudnić nowym konkurentom dostęp do europejskich rynków energetycznych. Krytykujemy takie tendencje. Powiedziałem to ambasadorom krajów UE" - wyjaśnił.
Szef Gazpromu powiedział, że ceni byłego kanclerza Niemiec Gerharda Schroedera jako "bardzo doświadczonego międzynarodowego przywódcę". "Jego zadaniem będzie zagwarantowanie wydajnej komunikacji na najwyższym szczeblu" - wyjaśnił. Gazociąg przyczyni się do bezpieczeństwa energetycznego Europy - dodał rosyjski przedsiębiorca.
Schroeder objął w marcu stanowisko szefa rady nadzorczej w rosyjsko-niemieckiej spółce budującej Gazociąg Północny, którym od 2010 r, popłynąć ma rosyjski gaz przez Morze Bałtyckie bezpośrednio do Niemiec. Udział ekskanclerza w tym projekcie, na krótko po zakończeniu kariery politycznej, krytykowany jest przez wszystkie niemieckie partie polityczne, z wyjątkiem jego macierzystej SPD.
Jacek Lepiarz (PAP)
Podpis: (Paweł Kubisiak)