Lider LPR Roman Giertych zwrócił się w piątek do marszałka Sejmu Józefa Oleksego o przyspieszenie procedury uchylenia immunitetu Andrzeja Pęczaka (SLD) i zgody na jego aresztowanie. Giertych chce, aby Sejm zajął się tą sprawą najpóźniej w przyszły piątek.
Giertych powiedział w piątek na konferencji prasowej w Sejmie, że przyspieszenie takie jest konieczne m.in. dlatego, aby poseł SLD nie mógł zapoznawać się z niektórymi informacjami dotyczącymi jego sprawy. Podkreślił, że również w opinii komisji śledczej ds. PKN Orlen przyspieszenie tej sprawy jest "niezbędne do prowadzenia prawidłowego postępowania".
Giertych zaznaczył, że jest to już kolejny wniosek o przyspieszenie tej procedury. Zaapelował jednocześnie do marszałka, by w ciągu najbliższego tygodnia odbyły się wszystkie niezbędne posiedzenia Komisji Regulaminowej i Spraw Poselskich w sprawie Pęczaka - tak aby najpóźniej w piątek Sejm przegłosował wniosek prokuratury.
"Jeśli Sejm nie uchyliłby immunitetu Pęczakowi, to odważyłbym się postawić zarzut, że rządzi nami mafia. Wtedy mocniejszych słów już bym na to nie znalazł" - oświadczył Giertych. Dodał, że nie wyobraża sobie takiej sytuacji. Pytany czy nie obawia się, że Pęczak może uciec, odparł: "Tym bardziej trzeba tę sprawę jak najszybciej załatwić i nie czekać, aż mu przyjdzie taka myśl do głowy".
Zdaniem lidera LPR, fakt, że b. premier Leszek Miller przyznał, że posłowie z komisji śledczej przekazują mu informacje jakie są w materiałach komisji, może doprowadzić do tego, że "pewne rzeczy będą wcześniej uzgodnione, a to jest matactwo".
Wniosek prokuratora apelacyjnego w Łodzi o zgodę Sejmu na uchylenie immunitetu Pęczakowi oraz jego zatrzymanie i tymczasowe aresztowanie trafił do Sejmu pod koniec października. Prokuratura Apelacyjna chce postawić b. "baronowi" SLD w Łódzkiem zarzut przyjęcia korzyści majątkowej i osobistej od 43-letniego biznesmena Marka D.
Szef Komisji Regulaminowej i Spraw Poselskich Wacław Martyniuk (SLD) powiedział PAP, że wniosek o uchylenie immunitetu Pęczakowi nie trafił jeszcze do jego komisji. Giertychowi zarzucił nieznajomość prawa, a jego apel nazwał działaniem politycznym.
"Każdy wniosek o uchylenie immunitetu idzie dokładnie tym samym tropem i trybem" - podkreślił Maryniuk. Jak wyjaśnił, marszałek najpierw zwraca się do zainteresowanej osoby i daje jej tydzień, na to aby sama zrzekła się immunitetu. Jeśli się nie zrzeknie, sprawa trafia do Komisji Regulaminowej. Ta z kolei zwraca się o opinie do Biura Studiów i Ekspertyz oraz Biura Legislacyjnego. Po stwierdzeniu poprawności wniosku, komisja zajmuje stanowisko, a wniosek trafia pod obrady Sejmu.
"To jest procedura stosowana wobec wszystkich. Żadnej rewolucyjnej drogi wobec nikogo nie będę stosował" - zaznaczył. Według Martyniuka, obecnie z wnioskiem zapoznaje się Pęczak. Nie wie, kiedy dokument trafi do komisji, bo nie wie, kiedy marszałek wysłał go Pęczakowi. Zapewnił, że kiedy wniosek trafi do komisji wszystko pójdzie normalnym trybem "jak Bóg przykazał".