W Polsce mamy najtańszy w historii kredyt, ale i niskie oprocentowanie depozytów - powiedział w piątek prezes NBP Adam Glapiński. Zaznaczył, że średnie oprocentowanie nowych depozytów nie jest ujemne.
Szef NBP tłumaczył, że oprocentowanie kredytów dla firm jest niższe niż przed pandemią.
Artykuł dostępny dla subskrybentów i zarejestrowanych użytkowników
REJESTRACJA
SUBSKRYBUJ PB
Zyskaj wiedzę, oszczędź czas
Informacja jest na wagę złota. Piszemy tylko o biznesie
Poznaj „PB”
79 zł7,90 zł/ miesiąc
przez pierwsze 3 miesiące
Chcesz nas lepiej poznać?Wypróbuj dostęp do pb.pl przez trzy miesiące w promocyjnej cenie!
W Polsce mamy najtańszy w historii kredyt, ale i niskie oprocentowanie depozytów - powiedział w piątek prezes NBP Adam Glapiński. Zaznaczył, że średnie oprocentowanie nowych depozytów nie jest ujemne.
Szef NBP tłumaczył, że oprocentowanie kredytów dla firm jest niższe niż przed pandemią.
"Co do zasady poziom oprocentowania depozytów jest zawsze niższy niż kredytów, bo różnica między tymi stawkami pokrywa koszty działania banków komercyjnych" - wskazał.
Adam Glapiński, fot. Marek Wiśniewski
Dodał, że warto pamiętać, że oprocentowanie, które banki oferują klientom nie jest równa stopie ustalanej przez RPP. "Oczywiście oferty różnych banków, różnią się w zależności np. od kondycji banku, ale na tym polega konkurencja" - wyjaśnił.
Jak podkreślił prezes banku centralnego, średnie oprocentowanie nowych depozytów nie jest ujemne.
"Według naszych najnowszych danych wynosi 0,04 proc., jednocześnie średnie oprocentowanie nowych kredytów wynosi 2,1 proc." - powiedział prof. Glapiński.
"I warto zauważyć, że oprocentowanie nowych kredytów dla firm spadło od marca blisko dwa razy silniej niż depozytów" - dodał.
Według Glapińskiego w Polsce mamy "niesłychanie tani kredyt", najtańszy w historii naszej nowoczesnej gospodarki. "Jednak odbiciem tego jest niskie oprocentowanie depozytów, ale nie może być inaczej" - zaznaczył.
"Dochód deponentów bierze się z odsetek płaconych przez kredytobiorców, więc wszystkie parametry są logiczne i normalne" - ocenił.