Deficyt budżetu na 2006 rok wyniesie ok. 30 mld zł, zgodnie z wcześniejszymi zapowiedziami, ale dokładna wielkość zostanie dopiero ustalona i opublikowana 15 czerwca, zapowiedział w środę minister finansów Mirosław Gronicki.
Według niego, nierealne jest proponowane przez Platformę Obywatelską (PO) obniżenie wydatków budżetu o 20 mld zł w przyszłym roku.
„Można powiedzieć, że się przymierzamy do tej liczby, natomiast ostateczne założenie będzie, zgodnie z prawem, przekazane 15 czerwca. Czy to będzie 30 mld zł, czy mniej, czy więcej – to zobaczymy, na razie cały czas trwają przymiarki” – powiedział Gronicki w wywiadzie dla radia PiN.
We wtorek rząd przyjął pierwsze założenia makroekonomiczne do budżetu 2006: średnioroczną inflację na poziomie 1,5% wobec 3,0% zapisanych na 2005 rok oraz wzrost PKB w wysokości 4,0% wobec planowanych w tegorocznym budżecie 5,0%.
„Podkreślam, [wzrost PKB wyniesie – przyp. ISB] co najmniej 4% – to minimum, dlatego to podaliśmy” – powiedział Gronicki w środę.
Główne przesłanki, na których oparto prognozę wzrostu PKB, to pewne ożywienie gospodarcze w Unii Europejskiej po zwolnieniu zaobserwowanym w tym roku oraz pewne odbicie popytu krajowego, dodał minister.
Gronicki podkreślił, iż rząd oczekuje stopniowego przyspieszania wzrostu gospodarczego z kwartału na kwartał.
Minister odniósł się także do przedstawionej na początku tygodnia propozycji budżetowej PO, przygotowującej się do objęcia rządów po jesiennych wyborach.
„Nie chcę wypowiadać się na temat tego, o czym mówiła Platforma, [...] dlatego, że tego dokumentu nie mam, a opierać się tylko na jednej liczbie bez założeń też byłoby mi trudno. Natomiast moje zdanie jest takie, że na to, aby obniżyć wydatki o 20 mld zł, to trzeba by złamać trochę ustaw, co jak do tej pory nikomu się nie udało. Trudno przykładowo obniżyć emerytury i renty” – powiedział Gronicki.
„Tutaj naprawdę pole manewru jest dość ograniczone” – podkreślił.
Ustawa budżetowa na 2005 rok przewiduje, że wydatki wyniosą 209,70 mld zł, a dochody 174,70 mld zł.
Minister powtórzył, że w ostatnich miesiącach przed zaplanowanymi na wrzesień lub październik br. wyborami parlamentarnymi resort finansów nie będzie proponował żadnych nowych rozwiązań systemowych, a w sprawie przyszłorocznych podatków chce prowadzić konsultacje z Sejmem.
„Kolejna sprawa jest taka, aby nie dopuścić do tego, aby radosna twórczość co poniektórych posłów doprowadziła do zaszkodzenia finansom publicznym, tak, jak to zresztą było pod koniec poprzedniej kadencji Sejmu” – powiedział także Gronicki.
„Przykładowo – emerytury pomostowe. Jedna z ustaw, która mówi, iż koszt wyniósłby ok. 55 mld zł. Żaden budżet takich wielkości nie wytrzyma. Jest sporo różnych w cudzysłowie ‘wrzutek’, ale od tego jest rząd i od tego jest prezydent, żeby pewne rzeczy wyprostować. I jak do tej pory nam się to udaje” – dodał.
Po odrzuceniu dymisji rządu Marka Belki w ub. tygodniu, prezydent Aleksander Kwaśniewski zapowiedział, że zawetuje zgłaszane w ostatnich miesiącach przed wyborami ustawy, które będą grozić psuciem finansów publicznych.