Środowy handel na krajowym rynku międzybankowym rozpoczęliśmy z nieco słabszym złotym – o godz. 9:31 za euro płacono niecałe 4,12 zł, a za dolara 2,8650 zł. Z kolei frank był wart 2,6950 zł. To poziomy, które oglądaliśmy już podczas wczorajszej sesji, chociaż po południu złoty ponownie nieco zyskał. Tym samym lepszym określeniem byłaby tutaj konsolidacja notowań w którą pomału zaczynamy wkraczać.
Bezpośredni wpływ na notowania naszej waluty ma sytuacja na globalnych rynkach – nieznaczne spadki na rynkach azjatyckich i ujemne notowania kontraktów terminowych na amerykańskie indeksy, odciskają tutaj swoje wyraźne piętno. I to mimo faktu, iż wczoraj handel na Wall Street zakończył się na niewielkich plusach, co sprawiło, że popyt zdołał utrzymać zdobyte w poniedziałek psychologiczne przyczółki na indeksach S&P 500 i Nasdaq Composite. Niemniej, kluczowy opór, tj. strefa 1007-1010 pkt. na szerokim indeksie S&P500 wciąż pozostaje niepokonany. Wczorajsze dane o 3,6 proc. m/m wzroście podpisanych umów na sprzedaż domów były pozytywne, ale to zbyt mało. Sytuacja może zmienić się dzisiaj – o godz. 14:15 poznamy przedsmak piątkowych danych z rynku pracy, czyli szacunki ADP, a o godz. 16:00 kluczowy odczyt indeksu ISM dla usług (progn. 48 pkt. wobec 47 pkt. miesiąc wcześniej). Popyt mogą wesprzeć także odczyty indeksów PMI dla usług dla strefy euro (9:58) i Wielkiej Brytanii (10:28), a także dane o produkcji przemysłowej na Wyspach (10:30) i sprzedaży detalicznej w Eurostrefie (11:00). Powyższe informacje będą mieć kluczowy wpływ na notowania EUR/USD, które nadal pozostają w konsolidacji 1,4375-1,4445, chociaż dzisiaj rano ponownie obserwowaliśmy próbę jej opuszczenia dołem. Z kolei w kraju, istotna będzie dzisiaj aukcja obligacji OK0112, której wyniki poznamy w południe.