Irak coraz groźniejszy, wojna jeszcze nie teraz-Bush

Przemysław Barankiewicz
opublikowano: 2002-10-08 08:10

WASZYNGTON (Reuters) - W poniedziałek wieczorem prezydent USA George W. Bush powiedział Amerykanom, że zagrożenie stwarzane przez Irak jest coraz większe. Podkreślił, że akcja zbrojna nie nastąpi natychmiast.

Amerykański prezydent zobowiązał się też do zbudowania międzynarodowej koalicji przeciw Saddamowi Husseinowi, jeżeli ten odmówi rozbrojenia swoich arsenałów.

W wygłoszonym w Cincinnati przemówieniu, Bush powiedział, że zagrożenie bronią masowej zagłady, którą podobno dysponuje Saddam, rośnie wraz z upływem czasu.

"Jeżeli będziemy musieli działać, to podejmiemy wszelkie możliwe kroki zapobiegawcze. Będziemy postępować ostrożnie, ale użyjemy wszelkiej dostępnej Stanom Zjednoczonym siły militarnej. Będziemy działać razem z naszymi sojusznikami. I zwyciężymy" - powiedział Bush.

USA i Wielka Brytania oskarżają Irak o prowadzenie prac nad bronią nuklearną, chemiczną i biologiczną i naciskają na Radę Bezpieczeństwa ONZ, by ta podjęła rezolucję umożliwiającą międzynarodowym inspektorom zbadanie irackich obiektów.

Irak zgodził się na powrót inspektorów do Iraku po czterech latach przerwy, ale na mocy poprzedniej, mniej restrykcyjnej dla Bagdadu rezolucji. To, czy nowe stanowisko w tej sprawie jest potrzebne, podzieliło członków Rady Bezpieczeństwa i wspólnotę międzynarodową.

W swoim przemówieniu, transmitowanym przez sieci kablowe, ale już nie główne dzienniki telewizyjne, Bush powiedział, że historia i potencjał technologiczny Iraku wskazują, że stwarza on "wyjątkowe zagrożenie".

Zdaniem Busha wola deputowanych, by dać mu prawo do użycia siły "pokazuje ONZ i wszystkim narodom, że Ameryka jest zdeterminowana, by pokazać, że cywilizowany świat coś znaczy".

"Przyjęcie tej rezolucji nie oznacza, że akcja zbrojna zacznie się natychmiast, ani że jest nie do uniknięcia" - dodał.

Według Busha, rakiety balistyczne którymi dysponuje Irak mają zasięg setek kilometrów i mogą dotrzeć do Arabii Saudyjskiej, Izraela, Turcji i innych państw w regionie w którym żyje i pracuje ponad 135.000 Amerykanów, zarówno cywilów jak i wojskowych.

Amerykański prezydent oskarżył także Saddama o wspieranie międzynarodowego terroryzmu i trwające od ponad 10 lat kontakty na najwyższym szczeblu z al-Kaidą, organizacją oskarżaną o zorganizowanie ataków z 11 września.

((Reuters Serwis Polski, tel +48 22 653 9700, fax +48 22 653 9780, [email protected]))