Zamknięcie 2020 r. w przypadku japońskiej gospodarki nie wypadło zbyt dobrze, podgrzewając obawy, że trzecia pod względem wielkości ekonomia na świecie odnotuje ujemną zmianę na początku br., informuje Reuters.
fot. Bloomberg
Zamknięcie 2020 r. w przypadku japońskiej gospodarki nie wypadło zbyt dobrze, podgrzewając obawy, że trzecia pod względem wielkości ekonomia na świecie odnotuje ujemną zmianę na początku br., informuje Reuters.
Wstępne dane Ministerstwa Gospodarki, Handlu i Przemysłu wskazują, że w grudniu 2020 r. produkcja przemysłowa zmniejszyła się w ujęciu miesięcznym o 1,6 proc. zwiększając dynamikę spadku po listopadowej zniżce o 0,5 proc. Odczyt okazał się nieznacznie słabszy od mediany prognoz ekonomistów, która zakładała zniżkę rzędu 1,5 proc.
W porównaniu z grudniem 2019 r. produkcja spadłą o 3,2 proc.
Według ekspertów, głównej przyczyny należy upatrywać w nowej fali pandemii koronawirusa, która zmusiła do wprowadzenia stanu wyjątkowego.
Produkcja będzie prawdopodobnie dodatnia w pierwszym kwartale, ale oczekujemy, że wzrost gospodarczy niestety będzie ujemny. Największą przyczyną jest spadek wydatków prywatnych z powodu nowych obostrzeń koronawirusowych - powiedział Takumi Tsunoda, starszy ekonomista w Shinkin Central Bank.
Najprawdopodobniej w I kw. gospodarka skurczyła się o 5 proc. w ujęciu annualizowanym, oczekuje się jednak, że uda się jej uniknąć wpadnięcia w techniczną recesję.
Odrębne dane pokazały, że średnia liczba dostępnych miejsc pracy na osobę w 2020 r. spadła najmocniej od 45 lat, zaś stopa bezrobocia utrzymała się na poziomie 2,9 proc.