W ubiegłym roku na akcjach Grupy Kęty można było zarobić 165 proc. W tym roku spółce na GPW wiedzie się już znacznie gorzej. Po trzech miesiącach tego notowania spółki tracą na wartości około 6 proc. W tym samym czasie WIG20 wzrósł o ponad 11 proc., a najlepsze spółki z tego indeksu podrożały o blisko 30 proc. Czy Grupa Kęty traci powoli status ulubieńca inwestorów, jak Świecie, Giełdowa Spółka Roku 2002? Specjaliści zapewniają, że nie.
Przecena Kęt to raczej korekta, która może poprzedzać kolejną falę wzrostu notowań. Potwierdzają to władze spółki, co nie może nikogo dziwić. Najważniejsze, że tego samego zdania są niezależni analitycy. Zarząd firmy specjalizującej się w przetwórstwie aluminium liczy na co najmniej 30-proc. stopę zwrotu w tym roku. Specjaliści zgodnie podkreślają, że dwucyfrowy wzrost notowań jest możliwy.
Realizacja tego scenariusza wydaje się bardzo prawdopodobna, mimo że obecny kurs Kęt jest bliski wyceny fundamentalnej. Analitycy szacują wartość akcji na nieco ponad 140 zł. Na giełdzie kosztują blisko 130 zł. Jednak to nie powinna być przeszkoda w zwyżce notowań. Aby tak się stało, zarząd Grupy Kęty musi dać inwestorom konkretne argumenty. Najważniejszym z nich może być zapowiadane na ten rok przejęcie jednej z największych firm z branży. Władze spółki są zainteresowane firmą o zbliżonym potencjale nawet za 400 mln zł. Akwizycji należy spodziewać się w segmencie opakowań giętkich lub wyrobów wyciskanych. Zakupy mają być finansowane ze środków własnych i kredytów. To nie będzie jedyna inwestycja spółki. W 2004 roku na inwestycje rzeczowe Kęty chcą przeznaczyć 129,7 mln zł. Choć wydatki będą spore, to pozwolą grupie w kolejnych latach obniżyć koszty, wdrożyć nowe produkty oraz podnieść moce produkcyjne.
Innym argumentem, który może zachęcić inwestorów, jest poprawa wyników. W I kwartale przychody spółki mogą być wyższe o 10-15 proc. niż przed rokiem. Dynamika zysku operacyjnego może wynieść 20-30 proc., a zysku netto co najmniej 30 proc.
Za to czynnikiem, który może negatywnie wpłynąć na wyniki Kęt, jest rosnąca cena aluminium. Spółka oczekuje, że w tym roku średnia cena tego metalu utrzyma się na poziomie 1400 USD/t. Tymczasem obecnie notowania aluminium przekraczają 1600 USD/t. Przekroczenie tego poziomu jest niebezpieczne dla Kęt. Drogie aluminium powoduje ograniczenie popytu na wyroby spółki. Jednak w przypadku Kęt straty z tego tytułu rekompensują wpływy z korzystnej relacji euro do dolara. Wysokie ceny aluminium to nie wszystko. Po wejściu do Unii Europejskiej może być ich więcej. Kęty nie obawiają się konfrontacji z zachodnimi konkurentami. Za to z niepokojem czekają na konsekwencje uszczelnienia granicy wschodniej po naszej akcesji. To może ograniczyć popyt na wyroby spółki.
Podpis: Maciej Zbiejcik