Pożary, powodzie i susze to najczęstsze przyczyny katastrof na świecie. Ich skutki odczuwają też ubezpieczyciele w Polsce.
W 2019 r. straty finansowe spowodowane katastrofami naturalnymi na świecie sięgnęły 232 mld USD — szacuje Aon, firma specjalizująca się m.in. w zarządzaniu ryzykiem. Autorom cyklicznego raportu „Informacje o pogodzie, klimacie i katastrofach” przyświeca cel: analiza zagrożeń pod kątem zarządzania zmiennością i wzmacniania odporności.
Kosztowna dekada
Na kwotę strat składa się aż 409 kataklizmów, a luka ubezpieczeniowa (straty niepokryte ubezpieczeniem) wyniosła 69 proc. To piąty najniższy wynik od 2000 r. Świadczy o tym, że ubezpieczyciele coraz lepiej radzą sobie z ryzykiem spowodowanym naturalnymi czynnikami, ale też są one coraz większym wyzwaniem. Miniona dekada była najkosztowniejsza w historii — czytamy w raporcie. W latach 2009-19 szkody finansowe wyniosły 2,98 bln USD, o 1,19 bln USD więcej niż w latach 2000-09.
Steve Bowen, dyrektor i meteorolog w zespole Aon Impact Forecasting, cytowany w raporcie, zauważa, że „prawdopodobnie najbardziej charakterystycznym przejawem klęsk pogodowych w ostatnim dziesięcioleciu było wystąpienie zagrożeń wcześniej uznawanych za drugorzędne”. Chodzi o pożary, powodzie i susze, które stały się znacznie bardziej kosztowne i dotkliwe. Powołując się na badania naukowe,ekspert twierdzi, że „zmiany klimatyczne nadal będą wpływać na wszelkie rodzaje zjawisk pogodowych, a w konsekwencji oddziaływać na coraz bardziej na zurbanizowane obszary”.
Prewencja i procedury
Z raportu Aonu wynika też, że Polska jest najbardziej narażona na gradobicie i wylewy rzeczne. Jak radzą sobie z ich konsekwencjami ubezpieczyciele?
— Wiele wskazuje na to, że odszkodowania wypłacone w 2019 r. z powodu ognia i innych żywiołów przekroczą 1,6 mld zł. To o ponad 20 proc. więcej niż rok wcześniej — mówi Rafał Mańkowski, analityk Polskiej Izby Ubezpieczeń (PIU), która reprezentuje interes branży.
Jego zdaniem w kolejnych latach częstotliwość występowania gwałtownych zjawisk pogodowych wzrośnie. Będzie także rosła wartość średniej szkody, bo wraz z rozwojem infrastruktury większa jest wartość majątku, którą może zniszczyć potencjalny żywioł.
— Bez dobrej polityki zarządzania ryzykiem nie będziemy w stanie poprawić tej sytuacji. Ubezpieczenie jest znakomitym instrumentem, jeśli chodzi o zapewnienie pomocy finansowej dla poszkodowanych. Polisa nie może jednak zastępować prewencji i dobrze opracowanych procedur na wypadek kataklizmów — twierdzi ekspert PIU.
Szczególną uwagę zwraca na szkody spowodowane przez pożary, których jedną z przyczyn jest brak odpowiedniego zabezpieczenia przeciwpożarowego w firmach.
Podpis: Karolina Wysota