Komentarz Piotra Kuczyńskiego: S&P 500 znowu w drodze do 945 pkt.
Piotr Kuczyński
opublikowano: 16-07-2009, 07:55
Amerykańskie byki miały w środę od początku
dużą przewagę nad niedźwiedziami z powodu lepszego od prognoz raportu
kwartalnego, który po wtorkowej sesji opublikował Intel. Przypominam, że jak
zwykle była to stara gra Wall Street – spółka poniosła sporą stratę, ale po
odjęciu „jednorazowych zdarzeń” pojawił się zysk. Nie był to jedyny prezent,
który trafił do rąk posiadaczy akcji. Pomagało im w środę dosłownie wszystko.
Na rynek trafił całkiem niezły zestaw danych makro. Raport o tygodniowej
zmianie sytuacji na rynkach kredytów hipotecznych był dla byków korzystny.
Dowiedzieliśmy się też, że inflacja CPI w czerwcu wzrosła nieco mocniej niż
oczekiwano (przede wszystkim z powodu wzrostu cen paliw). W stosunku do zeszłego
roku spadła jednak o 1,4 procent, czyli najmocniej od stycznia 1950 roku.
Zaskakująco mocny był wzrost indeksu NY Empire State – do poziomu najwyższego od
roku (oczekiwano wzrostu do minus 5 pkt.). Dane o produkcji przemysłowej były
neutralne. Co prawda spadła mniej niż oczekiwano (0,4 proc., a nie 0,5 proc.),
ale jednak spadła.
Artykuł dostępny dla subskrybentów i zarejestrowanych użytkowników
REJESTRACJA
SUBSKRYBUJ PB
Zyskaj wiedzę, oszczędź czas
Informacja jest na wagę złota. Piszemy tylko o biznesie
Poznaj „PB”
79 zł7,90 zł/ miesiąc
przez pierwsze 3 miesiące
Chcesz nas lepiej poznać?Wypróbuj dostęp do pb.pl przez trzy miesiące w promocyjnej cenie!
Komentarz Piotra Kuczyńskiego: S&P 500 znowu w drodze do 945 pkt.
Piotr Kuczyński
opublikowano: 16-07-2009, 07:55
Amerykańskie byki miały w środę od początku
dużą przewagę nad niedźwiedziami z powodu lepszego od prognoz raportu
kwartalnego, który po wtorkowej sesji opublikował Intel. Przypominam, że jak
zwykle była to stara gra Wall Street – spółka poniosła sporą stratę, ale po
odjęciu „jednorazowych zdarzeń” pojawił się zysk. Nie był to jedyny prezent,
który trafił do rąk posiadaczy akcji. Pomagało im w środę dosłownie wszystko.
Na rynek trafił całkiem niezły zestaw danych makro. Raport o tygodniowej
zmianie sytuacji na rynkach kredytów hipotecznych był dla byków korzystny.
Dowiedzieliśmy się też, że inflacja CPI w czerwcu wzrosła nieco mocniej niż
oczekiwano (przede wszystkim z powodu wzrostu cen paliw). W stosunku do zeszłego
roku spadła jednak o 1,4 procent, czyli najmocniej od stycznia 1950 roku.
Zaskakująco mocny był wzrost indeksu NY Empire State – do poziomu najwyższego od
roku (oczekiwano wzrostu do minus 5 pkt.). Dane o produkcji przemysłowej były
neutralne. Co prawda spadła mniej niż oczekiwano (0,4 proc., a nie 0,5 proc.),
ale jednak spadła.
Na dwie godziny przed końcem sesji pojawił się protokół z ostatniego
posiedzenia FOMC. W normalnej sytuacji nie wzbudziłby on większego
zainteresowania, ale tym razem Fed opublikował też prognozy odnośnie inflacji,
dynamiki zmian PKB i bezrobocia. Takie prognozy Fed publikuje co trzy miesiące,
więc mają one sporą wagę. Ten materiał też pomógł bykom. Jedynym minusem było
to, że Fed podniósł prognozę stopy bezrobocia (na 9,8 – 10,1 proc. z 9,2 – 9,6
proc.). Podniósł jednak prognozy odnośnie PKB. Ponieważ pierwsze półrocze było
lepsze od oczekiwań to teraz bankierzy spodziewają się spadku PKB w tym roku o 1
– 1,5 proc. (w kwietniu oczekiwali spadku o 1,3 – 2 proc.). Inflacja ma wzrosnąć
o 1 – 1,4 proc. (wcześniej oczekiwano 0,6 – 0,9 proc.). To jest pierwszy
przypadek od roku, kiedy to Fed podwyższa, a nie obniża prognozy. Poza tym
bankierzy stwierdzili, że mimo słabości gospodarki oczekują w drugiej połowie
roku nadejścia ożywienia.
Po takim zestawie informacji, przy mocno rosnących cenach surowców, reakcja
Wall Street mogła być tylko jedna: kupuj!. Indeksy od początku sesji wystrzeliły
i bez przerwy zwiększały skalę zwyżki. Jesteśmy już znowu blisko tak bardzo
bronionego przez niedźwiedzie poziomu w okolicach 945 pkt. Dopiero jego
przełamanie otwierałoby drogę dalszym, bardzo silnym zwyżkom. Rynek powinien się
jednak jeszcze tego oporu bać – sezon raportów dopiero się przecież rozpoczął.
Dlatego też pod byle pretekstem oczekuję teraz korekty.
Opowieści z arkusza zleceń
Newsletter autorski Kamila Kosińskiego
ZAPISZ MNIE
×
Opowieści z arkusza zleceń
autor: Kamil Kosiński
Wysyłany raz w miesiącu
Newsletter z autorskim podsumowaniem najciekawszych informacji z warszawskiej giełdy.
ZAPISZ MNIE
Administratorem Pani/a danych osobowych będzie Bonnier Business (Polska) Sp. z o. o. (dalej: my). Adres: ul. Kijowska 1, 03-738 Warszawa. Administratorem Pani/a danych osobowych będzie Bonnier Business (Polska) Sp. z o. o. (dalej: my). Adres: ul. Kijowska 1, 03-738 Warszawa. Nasz telefon kontaktowy to: +48 22 333 99 99. Nasz adres e-mail to: rodo@bonnier.pl. W naszej spółce mamy powołanego Inspektora Ochrony Danych, adres korespondencyjny: ul. Ludwika Narbutta 22 lok. 23, 02-541 Warszawa, e-mail: iod@bonnier.pl. Będziemy przetwarzać Pani/a dane osobowe by wysyłać do Pani/a nasze newslettery. Podstawą prawną przetwarzania będzie wyrażona przez Panią/Pana zgoda oraz nasz „prawnie uzasadniony interes”, który mamy w tym by przedstawiać Pani/u, jako naszemu klientowi, inne nasze oferty. Jeśli to będzie konieczne byśmy mogli wykonywać nasze usługi, Pani/a dane osobowe będą mogły być przekazywane następującym grupom osób: 1) naszym pracownikom lub współpracownikom na podstawie odrębnego upoważnienia, 2) podmiotom, którym zlecimy wykonywanie czynności przetwarzania danych, 3) innym odbiorcom np. kurierom, spółkom z naszej grupy kapitałowej, urzędom skarbowym. Pani/a dane osobowe będą przetwarzane do czasu wycofania wyrażonej zgody. Ma Pani/Pan prawo do: 1) żądania dostępu do treści danych osobowych, 2) ich sprostowania, 3) usunięcia, 4) ograniczenia przetwarzania, 5) przenoszenia danych, 6) wniesienia sprzeciwu wobec przetwarzania oraz 7) cofnięcia zgody (w przypadku jej wcześniejszego wyrażenia) w dowolnym momencie, a także 8) wniesienia skargi do organu nadzorczego (Prezesa Urzędu Ochrony Danych Osobowych). Podanie danych osobowych warunkuje zapisanie się na newsletter. Jest dobrowolne, ale ich niepodanie wykluczy możliwość świadczenia usługi. Pani/Pana dane osobowe mogą być przetwarzane w sposób zautomatyzowany, w tym również w formie profilowania. Zautomatyzowane podejmowanie decyzji będzie się odbywało przy wykorzystaniu adekwatnych, statystycznych procedur. Celem takiego przetwarzania będzie wyłącznie optymalizacja kierowanej do Pani/Pana oferty naszych produktów lub usług.
Na GPW raport Intela i wtorkowa sesja w USA bardzo się spodobały inwestorom.
Bykom pomagały też rosnące indeksy na innych giełdach europejskich. WIG20
przekroczył 1.900 pkt., ale po godzinie 11.00 indeksy załamały się. Winą obarcza
się spadek ceny akcji PKN Orlen, ale nie do końca jest to prawda. Owszem,
przyjęcie przez WZA możliwości ograniczenia prawa głosu do 10 proc. wobec
akcjonariuszy powiązanych, jeżeli zachodzi wobec nich podejrzenie kumulacji
głosów w ramach zgrupowania bardzo się rynkowi nie spodobało (uniemożliwia walkę
o przejęcie PKN), ale spadek ceny akcji odjął od wartości WIG20 około 6 punktów,
a przecież indeks stracił na tym ruchu punktów 30.
Jak więc widać, PKN dał sygnał, ale tak naprawdę rynek wystraszył się tego,
że miałby niedługo atakować 1.920 pkt., a to jest przecież bardzo poważny opór.
Pojawiła się na przykład bardzo normalna chęć zrealizowania części zysków w
sektorze bankowym, który też niedźwiedziom pomagał. To cofnięcie nie miało nic
wspólnego z sytuacją na świecie – ona się bez przerwy poprawiała. W niczym nie
zmieniła sytuacji pierwsza partia amerykańskich danych makro. Dopiero tuż przed
rozpoczęciem sesji w USA byki zabrały się do pracy i indeksy zaczęły szybko
rosnąć, a fixing postawił kropkę nad i – sesja zakończyła się wzrostem WIG20 do
sesyjnego maksimum. Obrót zdecydowanie potwierdził kierunek indeksów. Ten wzrost
umocnił sygnał kupna i jednocześnie zwiększył prawdopodobieństwa zakończenia
korekty. Skończyłaby się ona definitywnie, gdyby indeks pokonał 2.041 pkt. Wtedy
czekalibyśmy na ruch do 2.600 pkt.
Piotr Kuczyński Autor jest głównym analitykiem Xelion Doradcy
Finansow