Komisja Europejska poinformowała państwa Unii Europejskiej, że limit 60 USD za baryłkę importowanej rosyjskiej ropy zostanie utrzymany, bo skutecznie ograniczył napływ petrodolarów do budżetu Rosji i jednocześnie nie zakłócił sytuacji na rynku surowca, informuje Bloomberg.
Unia Europejska i państwa G7 ustaliły w ubiegłym roku, że działające u nich firmy mogą świadczyć usługi przewozu i ubezpieczenia transportu rosyjskiej ropy do krajów trzecich jedynie kiedy cena przewożonych produktów nie przekracza wskazanego limitu. Według ustaleń Bloomberga, ponad połowę rosyjskiego eksportu ropy ubezpieczają nadal zachodnie firmy.
Informując o utrzumaniu limitu Komisja powołała się na raport Międzynarodowej Agencji Energii, według której wprowadzone pod koniec ubiegłego roku ograniczenie ceny importu rosyjskiej ropy przyniosło pożądane skutki. Jednocześnie Komisja przekazała, że większość członków grupy G7 ustaliła w tym tygodniu, że nie ma potrzeby obniżania pułapu 60 USD za baryłkę importowanej rosyjskiej ropy.
Głosy wzywające do obniżenia maksymalnej ceny importowanej rosyjskiej ropy pojawiły się po tym surowiec staniał na światowych rynkach w porównaniu z jego ceną kiedy wprowadzano sankcję. W piątek ropa Brent, globalny benchmark, notowana jest po ok. 79 USD. Na początku grudnia, kiedy zaczynał obowiązywać limit ceny importowanej ceny rosyjskiej ropy, Brent notowano po ok. 86 USD. Rosyjska ropa była zawsze oferowana z dyskontem wobec ropy Brent.
Międzynarodowa Agencja Energii informowała, że średnia ważona cena eksportowanej rosyjskiej ropy wynosiła 52,48 USD za baryłkę w okresie obowiązywania restrykcji, nie uwzględniając kosztu transportu i ubezpieczenia. Główny gatunek eksportowy, ropa Urals, była sprzedawana średnio po 45,27 USD, a wszystkie pozostałe gatunki wysyłane z Azji do klientów zagranicznych były od niej droższe.
Podpis: Marek Druś, Bloomberg