Niech się wiara bawi
— Można powiedzieć, że to, co mam, mam dzięki dyskotekom — mówi Bogdan Duraj, właściciel firmy P.P.H.U. Fronty Meblowe. Jego zakład znajduje się w Chojnicach, 40-tysięcznym mieście w województwie pomorskim.
Meble eksportuje m.in. do Niemiec, Francji i Luksemburga. W wolnych chwilach zamyka się jednak w świecie muzyki. Zanim wylądował za konsoletą DJ-a, bardziej ciągnęło go do piłki nożnej, ale musiał pożegnać się ze sportem, kiedy zerwał oba więzadła. Wówczas wpadł na pomysł, by prowadzić z kolegami szkolny radiowęzeł. Udało się namówić dyrektora, a kiedy przekonali go jeszcze, by dokupił sprzęt, zaczęli grać na dyskotekach w miejscowym domu kultury. Był rok 1975.
Egzamin na DJ-a
W czasach, kiedy wszystko było regulowane, nie inaczej rzecz się miała w działalności artystycznej. Aby być muzykiem, konieczne było wykształcenie kierunkowe lub przejście urzędowej weryfikacji zawodowej. Dotyczyło to także prezenterów dyskotekowych.
— To było całe sympozjum, na które z reguły przyjeżdżało około stu osób, ale jak 40 zdało egzaminy, to było dobrze. Uczyliśmy się całej historii i teorii muzyki — opowiada Bogdan...