Rząd idzie na wojnę z przestępcami wyłudzającymi podatek VAT. I
słusznie. Straty budżetu państwa z tego tytułu już dawno liczone są w
miliardach złotych, a przestępcy eliminują z rynku uczciwych
przedsiębiorców.
Ciężar rozwiązania problemu spoczywa na ministrze finansów, który robi,
co może, i co roku rozszerza listę towarów objętych tzw. odwrotnym
obciążeniem (VAT rozlicza nabywca, a nie sprzedawca), wprowadził
solidarną odpowiedzialność za podatek niezapłacony przez dostawcę tzw.
towarów wrażliwych (paliwo, stal, metale szlachetne) oraz pakiet
paliwowy. Zadowalających efektów na razie nie widać, więc do walki z
przestępczością gospodarczą włączył się minister sprawiedliwości i
zaproponował, aby wyłudzenia największych kwot karać 25 latami
więzienia. Projekt nowelizacji Kodeksu karnego zakłada, że kto w celu
użycia jako autentycznej podrabia lub przerabia fakturę w zakresie
okoliczności mogących mieć znaczenie dla określenia wysokości podatku,
podlega karze od 6 miesięcy do 8 lat pozbawienia wolności. Jeżeli takie
przestępstwo dotyczy faktur, których łączna wartość jest większa niż
pięciokrotność kwoty określającej mienie wielkiej wartości, tj. 5 mln
zł, podlegać będzie karze pozbawienia wolności nie krótszej niż 5 lat
albo 25 lat.
Nie budzi wątpliwości, że ktoś, kto podrabia lub przerabia fakturę w
celu osiągnięcia korzyści majątkowej, powinien liczyć się z sankcją
karną — nawet bardzo surową. Jednak minister sprawiedliwości poszedł
krok dalej i uznał, że tej samej karze podlegać będzie osoba, która
wystawia fakturę dotyczącą towarów lub usług o znacznej wartości i
podaje w niej nieprawdę co do okoliczności mogących mieć znaczenie dla
określenia wysokości należności publicznoprawnej. Czyli chodzi o
podatnika, który popełnia błąd polegający na podaniu w fakturze
nieprawdy, która mogła mieć znaczenie dla wysokości podatku. Zagrożeni
będą ci przedsiębiorcy, którzy prowadzą spory z ministrem finansów, np.
w sprawie stawki podatku. Zdarzały się sprawy, kiedy to po latach
stosowania przez podatnika zwolnienia lub obniżonej stawki podatku VAT
dla sprzedaży danego produktu minister finansów zmieniał stanowisko i
uznawał, że podatnik powinien stosować podstawową stawkę podatku. W
takim przypadku, w trakcie kontroli podatkowej prowadzonej za pięć lat
wstecz, organ podatkowy może uznać, że podatnik podawał w fakturze
nieprawdę, wpisując zwolnienie lub stawkę 8 proc. zamiast 23 proc.
W przepisach brakuje zdefiniowania okoliczności i przesłanek nałożenia
kary, a także powiązania wysokości kary z wysokością uszczuplenia
podatkowego oraz stopniem przyczynienia się do powstania uszczuplenia.
Trudny do zaakceptowania jest także fakt, że ministerstwo
sprawiedliwości chce, aby osobą, która poniesie karę, była ta
wystawiająca fakturę. W przypadku osób prawnych istnieje bowiem
odrębność podmiotowa między podatnikiem a osobą podlegającą karze. Może
zatem zaistnieć sytuacja, w której osoba wystawiająca fakturę lub
otrzymująca nie ma wiedzy o oszustwie lub jej rola nie ma związku z
„nieprawdą”. Jednak zgodnie z projektowanym przepisem podlegać będzie
karze, której wysokość zależy wyłącznie od wartości towarów i usług, a
więc zupełnie bez związku z wysokością uszczuplenia i stopniem, w jakim
ta osoba przyczyniła się do podania nieprawdy. © Ⓟ
© ℗
Podpis: PRZEMYSŁAW PRUSZYŃSKI, doradca podatkowy, ekspert Konfederacji Lewiatan