Amerykańskie giełdy otworzyły się we wtorek drugą z rzędu przeceną. Ton korekcie nadaje historyczny kryzys cen ropy naftowej w USA, które spadły poniżej zera, a ponure kwartalne prognozy zapowiadają największy kryzys gospodarczy od czasów Wielkiego Kryzysu.
Po około 45 minutach od rozpoczęcia sesji na rynku kasowym indeks DJ IA tracił 1,75 proc., wskaźnik szerokiego rynku S&P500 zniżkował o 1,81 proc. zaś technologiczny Nasdaq opadał o 1,79 proc.
Kolejny raz pod presją podaży znalazły się walory spółek paliwowo-energetycznych z Exxon Mobil i Chevron na czele. Na wartości tracą też udziały powiązanych z branżą paliwową firm takich jak Apache, Halliburton czy Schlumberger. Spadki kursów sięgają nawet 6 proc.
Analitycy oczekują recesji korporacyjnej, a zysk firm z indeksu S&P500 spadnie o 13,5 proc. w pierwszym kwartale i 29,1 proc. w drugim.
Takim potwierdzeniem może być choćby komunikat koncernu Coca-Cola, który ostrzegł, że pandemia koronawirusa mocno odciśnie swoje piętno na rezultatach napojowego giganta. Tylko w kwietniu wielkość sprzedaży spadła o 25 proc. na całym świecie.
Zadowoleni mogą być za to akcjonariusze Lockheed Martin, czołowego producenta uzbrojenia. Wyniki spółki za pierwszy kwartał przebiły oczekiwania specjalistów, ale firma zredukowała nieco swoje roczne prognozy odnośnie przychodów ze sprzedaży.
Podpis: Tadeusz Stasiuk
