Kryzys wyraźnie odczuwa również polski sektor handlowy, ale sprzedaż internetowa ma w tym roku wzrosnąć o 20 procent. Potwierdza to, że e-commerce stał się faktem. Czy może to spowodować trwały spadek liczby klientów robiących zakupy w galeriach?
Artykuł dostępny dla subskrybentów i zarejestrowanych użytkowników
REJESTRACJA
SUBSKRYBUJ PB
Zyskaj wiedzę, oszczędź czas
Informacja jest na wagę złota. Piszemy tylko o biznesie
Poznaj „PB”
79 zł7,90 zł/ miesiąc
przez pierwsze 3 miesiące
Chcesz nas lepiej poznać?Wypróbuj dostęp do pb.pl przez trzy miesiące w promocyjnej cenie!
Kryzys wyraźnie odczuwa również polski sektor handlowy, ale sprzedaż internetowa ma w tym roku wzrosnąć o 20 procent. Potwierdza to, że e-commerce stał się faktem. Czy może to spowodować trwały spadek liczby klientów robiących zakupy w galeriach?
Na razie nie ma chyba takiego zagrożenia. Polacy traktują zakupy jako jedną z najczęstszych form spędzania wolnego czasu. Weekendowe wyprawy w gronie rodziny i przyjaciół do centrów handlowych stały się po prostu elementem stylu życia i obyczajów mieszkańców miast. Warto jednak przeanalizować przyczyny coraz lepszego postrzegania zakupów internetowych. Otóż cena nie jest jedynym kryterium. Równie ważne stają się oszczędność czasu i wygoda. Zamiast jeździć po towar przez pół miasta, można przecież załatwić zakupy kilkoma kliknięciami.
To kolejny ważny argument za rozwojem centrów piątej generacji, dysponujących nowoczesną częścią biurową oraz położoną w sąsiedztwie częścią mieszkaniową. Taki model coraz lepiej sprawdza się także w Polsce — pracownicy biurowców chętnie i często robią zakupy w pobliskich galeriach, umawiają się tam na lunche czy na spotkania w kawiarni. Wszak w XXI wieku powiedzenie "czas to pieniądz" ma znaczenie dosłowne. Dlatego branża wielkich obiektów handlowych musi stawiać na rozwiązania, które zapewnią odwiedzającym oszczędność czasu w połączeniu z zakupami w jak najlepszych warunkach.