Kultura spotyka biznes i tworzy mecenat 2.0

Partnerem publikacji jest Nowy Teatr
opublikowano: 2025-09-24 10:44

Nowy Teatr w Warszawie od lat kojarzy się z odważnym repertuarem, współczesną wrażliwością i niepowtarzalnym językiem scenicznym Krzysztofa Warlikowskiego i Małgorzaty Szcześniak. Michał Merczyński, nowy dyrektor tej instytucji, chce rozwijać jej międzynarodowy profil i zarazem uczynić z niej przestrzeń szerszego dialogu – nie tylko artystycznego, ale też społecznego i biznesowego. W rozmowie z Pulsem Biznesu opowiada o idei mecenatu 2.0, o edukacyjnej roli kultury, o planach repertuarowych Nowego Teatru i o tym, czego sztuka może nauczyć biznes, a biznes – sztukę.

Posłuchaj
Speaker icon
Zostań subskrybentem
i słuchaj tego oraz wielu innych artykułów w pb.pl
Subskrypcja

Nowy Teatr ma opinię miejsca otwartego na współczesne tematy i bezkompromisowego w artystycznych wyborach. Pan jednak mówi o potrzebie zbliżenia kultury i biznesu. Skąd taki pomysł?

Michał Merczyński: Nie chciałbym, żeby to brzmiało tak, że Nowy Teatr zamienia się w forum gospodarczego dialogu. Chodzi o coś innego: o zbudowanie przestrzeni, w której kultura i biznes mogą się spotykać na partnerskich zasadach.

Od dawna uważam, że świat sztuki powinien otwierać się na współpracę z biznesem. Mamy w Europie komfort – instytucje kultury są solidnie finansowane z budżetów państwa i samorządów. To daje stabilność, ale jednocześnie nie powinniśmy poprzestawać tylko na środkach publicznych. Kiedy prowadziłem festiwal Malta, TR Warszawa czy Konkurs Wieniawskiego, zawsze szukałem kontaktu z partnerami biznesowymi. Dzięki temu powstawały kilkuletnie kontrakty sponsorskie – z Wartą czy Plus GSM – które pozwalały nie tylko na realizację projektów, ale też na rozwój instytucji.

Teraz chcę podobny model zaproponować w Nowym Teatrze. Wierzę, że to przyniesie korzyści obu stronom.

Często używa pan określenia „mecenat 2.0”. Co kryje się pod tym hasłem?

To idea nowoczesnego mecenatu – partnerskiego, długofalowego, opartego na zaufaniu i współodpowiedzialności. Nie chodzi o logo na plakacie czy jednorazowy sponsoring. Chodzi o wieloletnią relację, w której biznes bierze odpowiedzialność za instytucję kultury, a kultura staje się realnym partnerem w budowaniu wartości firmy.

W Polsce były już próby stworzenia platformy współpracy kultury i biznesu. Pamiętam inicjatywy Narodowego Centrum Kultury i warszawskiej giełdy sprzed kilkunastu lat. Później te działania się rozmyły. Dziś chcemy wspólnie z Robertem Piaskowskim, dyrektorem NCK wrócić do tego pomysłu, ale idąc krok dalej – postulując ustawę o mecenacie kultury

Jak takie rozwiązanie mogłoby wyglądać w praktyce?

W Europie są wzorce, z których można korzystać. We Francji odpis podatkowy dla darczyńców sięga 65 proc., w Niemczech 40 proc., we Włoszech 60 proc. Takie rozwiązania sprawiają, że biznesowi po prostu opłaca się wspierać kulturę, a instytucje zyskują stabilność.

Sporo o tym pejzażu i rozwiązaniach prawnych w Europie mówił Robert Piaskowski podczas konferencji w ramach Polskiej Prezydencji w Unii Europejskiej.

Polska gospodarka znajduje się dziś w gronie dwudziestu największych na świecie. To moment, by pomyśleć o poważnym systemie zachęt. W październiku organizujemy w Nowym Teatrze, w partnerstwie z Narodowym Centrum Kultury, spotkanie z przedstawicielami największych organizacji biznesowych – Pracodawców RP, Polskiej Rady Biznesu – a także politykami. Chcemy rozpocząć dyskusję, której efektem mogłoby być opracowanie ustawy o mecenacie. Patronat nad inicjatywą zadeklarowała marszałkini Senatu, Małgorzata Kidawa-Błońska i ministra Marta Cienkowska.

Jaką rolę kultura może odgrywać w relacjach biznesowych?

Kultura to rozwój. Nie używam tu słowa „inwestycja”, choć często się je stosuje. Rozwój, bo uczestnictwo w kulturze wpływa na wrażliwość, kreatywność, otwartość społeczeństwa. Badania prowadzone w Europie pokazują jasno: regiony, gdzie edukacja kulturalna zaczyna się od najmłodszych lat, mają niższą przestępczość i silniejsze społeczeństwo obywatelskie.

Biznes z kolei od lat mówi o społecznej odpowiedzialności. Widać to w praktyce. Dominika Kulczyk, przejmując, a właściwie otaczając opieką Festiwal Malta, uratowała projekt i dała mu nową perspektywę. BNP Paribas od lat wspiera festiwal Nowe Horyzonty, Audi współpracuje z Muzeum Sztuki Nowoczesnej. To przykłady, jak biznes może brać odpowiedzialność nie tylko za swój wizerunek, ale za rozwój kultury.

Wspomniał pan o potrzebie nowego języka w relacjach kultura–biznes.

Tak, bo to nie jest prosta wymiana: teatr potrzebuje pieniędzy, a firma chce reklamy. Chodzi o coś znacznie głębszego. Biznes może uczyć nas stabilności finansowej, strategii, myślenia długoterminowego. Kultura może uczyć biznes empatii, wrażliwości, spojrzenia na rzeczywistość w sposób nieszablonowy.

Najważniejsza jest długotrwała współpraca. Przy jednorazowej imprezie nie zdążymy się poznać. Potrzeba kilkuletnich relacji, by zbudować prawdziwe zaufanie i wspólnotę celów.

Co to oznacza dla samego Nowego Teatru?

Nie zamierzamy zmieniać profilu artystycznego. Nowy Teatr pozostanie miejscem odważnym, różnorodnym, otwartym na świat. Chcemy rozwijać archiwum twórczości Krzysztofa Warlikowskiego i Małgorzaty Szcześniak, które już wpisane jest w statut teatru. Zamierzamy też wspierać młodych reżyserów, eksperymentować z formami, utrzymywać międzynarodowy profil.

Równocześnie powołamy radę doradczą – złożoną z przedstawicieli biznesu, nauki i środowisk intelektualnych. Będzie miała charakter międzynarodowy i pomoże nam patrzeć szerzej na rozwój teatru.

A jeśli chodzi o repertuar – co zobaczymy w najbliższym czasie?

Trwa 6. Międzynarodowy Festiwal Nowa Europa, w ramach którego zobaczyć będzie można jeszcze spektakle argentyńskiego twórcy Tiziano Cruza, silnie odwołujące się do tematów dominacji i hierarchii rasowych, choreografki Sophie Rodriguez oraz radykalną społecznie twórczość Katy Baird z Wielkiej Brytanii. W listopadzie odbędzie się premiera „Pieśni piekarzy polskich” młodej reżyserki, Ewy Galicy.

Już niebawem odbędzie się premiera „Nightfall/Zmierzch” Pawła Mykietyna i Joanny Halszki Sokołowskiej,którzy przygotowują premierę 30 grudnia. Sylwestra spędzimy z muzyką Mykietyna i Marcina Maseckiego, a także z Silent Disco. Z kolei 7 stycznia pokażemy premierę „Przysięgi Europy” – sztuki libańskiego dramaturga Wajdiego Mouawada wyreżyserowanej przez Krzysztofa Warlikowskiego.

Wznowiliśmy też „(A)pollonię” – spektakl sprzed 16 lat, dziś grany w nowej obsadzie, m.in. z udziałem Mai Komorowskiej, Stanisława Brejdyganta, Mariusza Bonaszewskiego i Moniki Niemczyk. Publiczność przyjęła go jak premierę – z ogromnym wzruszeniem i poczuciem, że dzieje się coś wyjątkowego

Wracając do tandemów: czego kultura może się nauczyć od biznesu, a biznes od kultury?

Kultura może się uczyć dyscypliny finansowej, planowania, skutecznej komunikacji. Biznes – wrażliwości, umiejętności patrzenia na świat przez pryzmat ludzkich doświadczeń.

Ale jest jeszcze coś: sztuka uczy bycia razem. Teatr to przestrzeń wspólnoty – widzów, twórców, zespołu. Jeśli tę zasadę przeniesiemy na relacje biznes–kultura, powstanie partnerstwo oparte nie tylko na pieniądzach, ale na zaufaniu i wzajemnym szacunku.

Co dalej z pomysłem ustawy o mecenacie?

Październikowe spotkanie w Nowym Teatrze traktuję jako początek. Na wiosnę planujemy duże forum – z wykładami, warsztatami, udziałem ekspertów. Być może swoją obecnością zaszczyci nas Anne Applebaum, która od lat pisze o społeczeństwie obywatelskim.

Czy uda się uchwalić ustawę w tej kadencji? Trudno przewidzieć. To proces legislacyjny wymagający politycznej zgody. Ale klimat jest sprzyjający. Biznes mówi: „wreszcie dobry pomysł, usiądźmy do stołu”. Politycy deklarują otwartość. My ze strony kultury inicjujemy proces. To już dużo.

A prywatnie – co dla pana znaczy objęcie kierownictwa Nowego Teatru?

To ogromny zaszczyt i wyzwanie. Wracam do Warszawy po latach doświadczeń w Poznaniu, po prowadzeniu Malty i wielu innych projektów. Trafiam do miejsca, które stworzyło jedną z najważniejszych scen teatralnych w Europie.

Czuję, że naszym zadaniem jest teraz utrzymać ten poziom, rozwijać go i jednocześnie otwierać nowe perspektywy – także te związane z dialogiem społecznym i gospodarczym. Bo Nowy Teatr nie jest tylko miejscem występów. To przestrzeń rozmowy.