W bieżącym tygodniu na rynku ropy naftowej dominuje strona podażowa. Na razie jednak wciąż nie można mówić o jakiejś wyraźnej korekcie, bowiem spadek notowań jest relatywnie niewielki, a ceny ropy naftowej nie oddalają się istotnie od wypracowanych w pierwszej połowie marca długoterminowych maksimów.
Dotarcie notowań ropy naftowej do rejonu 65-70 USD za baryłkę było dla wielu inwestorów impulsem do zastanowienia się nad zasadnością dalszych zwyżek. Pandemia na razie ustępuje bardzo powoli, a nowe mutacje koronawirusa budzą uzasadnione pytania o tempo znoszenia restrykcji związanych z przemieszczaniem się. Na razie spełnia się gorszy scenariusz, a więc scenariusz kolejnych fal pandemii i dużej niepewności co do stanu globalnej gospodarki w najbliższych miesiącach i latach.