Marvipol skarży na Mostostal

  • Emil Górecki
opublikowano: 13-03-2013, 00:00

Mostostal Warszawa uciekł z naszej budowy i ta decyzja będzie go kosztowała 100 mln zł — grzmi deweloper. Budowlańcy uspokajają — zeszliśmy z placu, bo Marvipol nie odbierał mieszkań

Kontrakt wart prawie 160 mln zł z prywatnym inwestorem to nie lada gratka nawet dla dużej budowlanej firmy. Właśnie taki jesienią 2010 r. Marvipol podpisał z Mostostalem Warszawa. Zadanie to budowa 800 mieszkań w inwestycji Zielona Italia. W zeszłym tygodniu firmy rozstały się z hukiem. — Od prawie roku obserwowaliśmy kłopoty Mostostalu.

Tak wyglądało osiedle Zielona Italia na warszawskich Włochach tydzień przed zejściem Mostostalu z budowy, kiedy już trwały intensywne rozmowy o opóźnieniach na budowie. Budowlana spółka niespodziewanie je zerwała, wypowiadając umowę. [FOT. ARC]
Tak wyglądało osiedle Zielona Italia na warszawskich Włochach tydzień przed zejściem Mostostalu z budowy, kiedy już trwały intensywne rozmowy o opóźnieniach na budowie. Budowlana spółka niespodziewanie je zerwała, wypowiadając umowę. [FOT. ARC]
None
None

Dlatego w lipcu o 30 dni przyspieszyliśmy procedurę odbioru robót i płatności. To nic nie dało, na budowie nadal były opóźnienia, w niektórych obszarach nawet do 5 miesięcy. W październiku zmniejszyliśmy Mostostalowi zakres robót. Jednocześnie od podwykonawców dostawaliśmy sygnały, że Mostostal im nie płaci. Na budowie było coraz mniej pracowników. Niepokój budziła też rotacja pracowników generalnego wykonawcy.

Dzień przed zejściem z budowy dwaj członkowie zarządu Mostostalu poinformowali, że rano będą rozmawiać z właścicielami o wsparciu na dokończenie budowy. Rano dostaliśmy wypowiedzenie umowy, a na budowie w zasadzie już nie było ani pracowników, ani sprzętu. Mamy wrażenie, że Mostostal już dawno planował ucieczkę z budowy, bo nie stać go, także organizacyjnie, na kontynuowanie prac — tłumaczy Sławomir Horbaczewski, wiceprezes Marvipolu. Mostostal problemy Zielonej Italii tłumaczy inaczej.

— Zaistniała sytuacja jest wynikiem odmowy dokonywania przez inwestora odbiorów wykonanych robót, jak również braku przystąpienia do ich odbioru, pomimo wielokrotnych zgłoszeń naszej spółki. Wartość wykonanych, a nieodebranych robót to około 30 mln zł netto — mówi Karolina Myszkiewicz, rzeczniczka Mostostalu.

Lista kosztów

Marvipol uznaje umowę z Mostostalem za nadal obowiązującą. Wstępnie szacuje, że podwykonawcy nie dostali od budowlanej spółki około 20 mln zł należności. Wystąpił do BZ WBK o wypłacenie 15,8 mln zł gwarancji i taką samą kwotę nalicza samej spółce z tytułu kar umownych.

— Mostostal po prostu nie ma z czego zapłacić. Podpisaliśmy z Warbudem list intencyjny, musimy mieć pewność, że inwestycja zostanie oddana w zakładanym harmonogramie. Dokończymy budowę na koszt i ryzyko Mostostalu. Wstępnie szacujemy, że wygeneruje to dla Mostostalu około 100 mln zł kosztów — mówi Sławomir Horbaczewski.

Mostostal odbija piłeczkę twierdząc, że wystąpienie o gwarancję jest pozbawione podstaw, a Marvipol nie jest uprawniony do naliczania kar umownych.

— Kary umowne przysługują Mostostalowi za odstąpienie od umowy z winy inwestora. Jednak nawet scenariusz z zajęciem gwarancji i zasadnością naliczania kar umownych nie zagraża sytuacji płynnościowej Mostostalu — zapewnia Karolina Myszkiewicz. Marvipol zapowiada, że kiedy wierzytelności od Mostostalu staną się wymagalne, będzie je egzekwować z pełną determinacją.

— Przez ostatnie miesiące ufaliśmy wielokrotnym zapewnieniom władz Mostostalu o sukcesywnym przezwyciężaniu przejściowych trudności, ale nadużyto naszego zaufania. Już teraz, mając w pamięci także zaległości Mostostalu wobec podwykonawców, analizujemy możliwość złożenia wniosku o upadłość Mostostalu. To perspektywa tygodni — mówi Sławomir Horbaczewski.

Prawo serii

W podobnej sytuacji jak Marvipol był wcześniej Ronson, który jednak dogadał się z Mostostalem Warszawa. Osiedle będzie skończone kilka miesięcy później, ale budowlana spółka prawdopodobnie dla Ronsona więcej nie będzie budować. Konsekwentny w egzekwowaniu prac jest wrocławski ratusz. W 2009 r. prezydent miasta Rafał Dutkiewicz z powodu opóźnień wyrzucił Mostostal z budowy stadionu na Maślicach. Kolejne smutne rozstanie nastąpiło na początku października.

Tym razem to Mostostal zerwał umowę na budowę Narodowego Forum Muzyki, argumentując to brakiem dokumentacji projektowej. Wersja Rafała Dutkiewicza mówiła jednak o tym, że Mostostal zażądał wystawienia bankowej gwarancji zapłaty o 55 mln zł wyższej od wartości kontraktu, w dodatku w formie „na pierwsze żądanie”.

Wierzyciele naciskają

Za duży, by upaść? Taka filozofia panowała na rynku budowlanym, dopóki wniosku nie złożyło PBG oraz jego spółki zależne, do niedawna największa grupa budowlana na GPW. Potem problemy zaczęły się rozlewać na mniejsze spółki. Według Euler Hermes, w zeszłym roku upadłość ogłosiło w Polsce 273 firmy budowlane, o 87 proc. więcej niż w 2011 r. i aż siedem razy więcej niż w 2007 r.

Skala problemów PBG odwiodła wierzycieli od pochopnych decyzji wobec drugiego budowlanego giganta — Polimeksu-Mostostalu. Ich wnioski o ogłoszenie upadłości stały się jednak elementem negocjacji z dłużnikami. Mostostal Warszawa jest dziś — po Budimeksie i Polimeksie — trzecią pod względem kapitalizacji budowlaną spółką na giełdzie.

Ucieczka przed ryzykiem

We wrześniu 2012 r. z powodu opóźnień kontrakt ze spółką rozwiązało Centrum Onkologii Ziemi Lubelskiej. W październiku, mimo złożenia najtańszej oferty, Mostostal nie zdecydował się podpisanie umowy na budowę spalarni śmieci w Krakowie za 730 mln zł brutto. Prezes Mostostalu Marek Józefiak mówił w listopadzie, że spółka rezygnuje z realizowania kontraktów, w których ryzyko jest zbyt duże lub nieznane.

— Odstąpienie od umowy na budowę Zielonej Italii nie stanowi zagrożenia dla kondycji finansowej spółki. To jedyny obecnie przypadek braku współdziałania w zakresie wspólnej realizacji kontraktu — mówi Karolina Myszkiewicz.

Acciona kilka razy dostawała pożyczkę od właściciela — hiszpańskiego Acciona Infraestructuras. Ostatnio w kwietniu 2012 r. właściciel wypłacił mu 25 mln EUR, w lipcu — 15 mln EUR. Pierwsza zapada na koniec marca, ale Mostostal zamierza wystąpić o jej rolowanie. Przyszłość spółka wiąże z przede wszystkim z wysokomarżowymi kontraktami w energetyce.

Jest już członkiem konsorcjum,które ma zbudować dwa bloki Elektrowni Opole (przypada na nią prawie 2,8 mld zł) oraz blok w Jaworznie (ma nieco mniej niż połowę udziałów, a wartość oferty to 5,4 mld zł). Jednak pierwszą budowę wstrzymuje zaskarżenie decyzji środowiskowej, a podpisanie umowy na drugi ma się odbyć w drugim kwartale 2013 r.

OKIEM EKSPERTA

Ważna płynność, nie straty

ADRIAN KYRCZ DM BZ WBK

Rynek jest przygotowany na to, że wyniki Mostostalu Warszawa za cały rok będą złe. Prezes zapowiadał, że strata w czwartym kwartale będzie większa niż za trzy kwartały 2012 r., kiedy wyniosła 36,9 mln zł. W tej chwili ważniejszą kwestią jest płynność. Gdyby nie dotychczasowe wsparcie Acciony, Mostostal Warszawa mógłby mieć duże problemy z płynnością. Rezygnowanie z kontraktów może świadczyć o problemach z finansowaniem działalności. Z drugiej strony rezygnacja może okazać się optymalnym rozwiązaniem w przypadku, gdyby realizacja skutkowała wejściem w duże straty. Uważam jednak, że należy to robić współdziałając z zamawiającym. Dobrym przykładem z ostatnich tygodni jest ugoda między Mostostalem Zabrze i Łodzią.

© ℗
Rozpowszechnianie niniejszego artykułu możliwe jest tylko i wyłącznie zgodnie z postanowieniami „Regulaminu korzystania z artykułów prasowych” i po wcześniejszym uiszczeniu należności, zgodnie z cennikiem.

Podpis: Emil Górecki

Polecane