Kolejna runda negocjacji z Rosjanami
dotycząca dostaw gazu ziemnego do Polski po 2010 roku odbędzie się pod koniec
sierpnia - poinformowało w środę PAP biuro prasowe resortu gospodarki. Rozmowy
będą się toczyły prawdopodobnie w Moskwie.
Międzyrządowe rozmowy trwają od kwietnia. Ostatnia runda odbyła się w dniach
30-31 lipca w Warszawie; nie zakończyła się porozumieniem, umowa w sprawie
dostaw nie została parafowana. Rozmowom przewodniczyli wiceminister gospodarki
Joanna Strzelec-Łobodzińska oraz zastępca ministra energetyki Rosji Anatolij
Janowski, uczestniczyli w nich m.in. przedstawiciele Gazpromu i Polskiego
Górnictwa Naftowego i Gazownictwa.
Sprawa dotyczy zwiększenia dostaw rosyjskiego surowca do Polski po 2010 roku,
co jest związane z koniecznością uzupełnienia dostaw po wygaśnięciu z końcem
tego roku kontraktu z rosyjsko-ukraińskim RosUkrEnergo (RUE). Spółka ta, w
połowie należąca do Gazpromu, dostarczała do Polski 2,3 mld m sześc. gazu
rocznie od 2006 roku. Już od początku roku RUE nie realizowało dostaw do Polski;
spółka została wyeliminowana z pośrednictwa w handlu gazem pomiędzy Rosją a
Ukrainą.
1 czerwca PGNiG podpisało z Gazpromem kontrakt krótkoterminowy na dodatkowy
miliard m sześc. gazu w tym roku. Wciąż jednak nie są zapewnione dodatkowe
dostawy długoterminowe po 2010 roku, odpowiadające ilościom zakontraktowanym z
RUE. Rosjanie chcą, by dostawy te były objęte porozumieniem między rządami
Polski i Rosji. Chodzi o aneks do umowy międzyrządowej z 1993 roku w sprawie
dostaw rosyjskiego gazu do Polski do 2022 roku. Na jego podstawie rocznie do
Polski wpływa ok. 7 mld m sześc. gazu. Możliwe jednak, że nowe porozumienie
będzie obejmowało dłuższy okres niż kontrakt jamalski.
Jak wyjaśnił w piątek w rozmowie z PAP wicepremier, minister gospodarki
Waldemar Pawlak, bezpieczeństwo dostaw gazu na rynek krajowy może nam zapewnić w
sumie ok. 8-9 mld m sześc. rosyjskiego gazu rocznie.
Komentując w TOK FM niepowodzenie ostatnich rozmów z Rosjanami, Pawlak
powiedział, że "brak kompromisu wskazuje na potrzebę rozważenia też działań o
charakterze kryzysowym, bo może być tak, że od początku roku będzie problem ze
zbilansowaniem dostaw gazu". Wyjaśnił, że dostawy gazu LNG z Kataru rozpoczną
się dopiero w 2014 roku, a więc w latach 2010-2013 będzie niedobór dostaw,
jeżeli nie nastąpi porozumienie w zakresie dodatkowych dostaw ze stroną
rosyjską. Dodał, że podczas ostatniej rundy negocjacji "strona rosyjska znalazła
jeszcze kilka innych tematów do dyskusji i w tych okolicznościach trzeba brać
pod uwagę różne warianty rozwoju sytuacji".
Po czwartkowo-piątkowej rundzie rozmów resort gospodarki poinformował w
komunikacie, że "w trakcie spotkania zarysowały się różnice stanowisk w
istotnych kwestiach dotyczących funkcjonowania spółki EuRoPolGaz".
PGNiG spodziewało się podpisania porozumienia międzyrządowego do końca
września. Jedną z kwestii spornych jest stawka za tranzyt rosyjskiego gazu przez
terytorium Polski oraz układ właścicielski w EuroPolGazie.
Rosjanie chcą obniżenia polskich stawek tranzytowych, a także - jak
powiedział PAP w czerwcu wiceprezes PGNiG Mirosław Szkałuba - powrotu do
struktury udziałów w EuroPolGazie pomiędzy PGNiG a Gazpromem z lat 90., czyli 50
na 50 procent. Powrót do takiego podziału akcji oznaczałby wyeliminowanie z
udziałów w EuroPolGazie spółki Gas-Trading. Ma ona 4 proc. akcji; po 48 proc.
mają Gazprom i PGNiG. W samym Gas-Tradingu ponad 43 proc. udziałów należy do
PGNiG, ponad 36 proc. do Bartimpeksu, a strona rosyjska ma prawie 16 proc.
akcji.(PAP)