Po piątkowym wystrzale w poniedziałek WIG20 głęboko zanurkował. Spadł wyraźnie poniżej 1900 pkt. Krótko trwała więc skuteczna obrona ważnego dla rynku poziomu. Niestety, to tylko świadczy o słabości naszej giełdy. Choć z rynku znikł balast związany z wygasaniem kontraktów terminowych (w piątek wygasła seria czerwcowa), to w poniedziałek wielu chętnych do zakupów nie było. Ochoczo za to realizowano zyski narosłe w ostatnich tygodniach. Nasza giełda była jedną z najgorzej zachowujących się na świecie. Niestety, w ostatnim czasie taka sytuacja zdarza się coraz częściej.
Mocna przecena za sprawą surowcowych gigantów