Notowaniom ropy naftowej w tym tygodniu brakuje wyraźnego kierunku. Mimo zwyżek na samym początku tygodnia, już we wtorek na rynku z powrotem przypomniała o sobie strona podażowa. W rezultacie, cena ropy WTI oscyluje wciąż w okolicach 60 USD za baryłkę, z kolei notowania ropy Brent poruszają się tuż powyżej 63 USD za baryłkę.
Nerwowe ruchy cen ropy naftowej w pierwszej połowie bieżącego tygodnia to rezultat wyczekiwania na decyzję OPEC+ w kwestii limitów produkcji ropy naftowej w kolejnych miesiącach. Na razie, do końca kwietnia, obowiązują cięcia, wynoszące nieco ponad 7 mln baryłek oraz dodatkowe dobrowolne cięcia Arabii Saudyjskiej, wynoszące kolejny milion baryłek. Już dzisiaj ma zapaść decyzja o wielkości produkcji ropy naftowej od maja. Jeszcze kilka tygodni temu wydawało się, że rozszerzony kartel podwyższy wydobycia ropy naftowej. Niemniej, według obecnych prognoz i spekulacji rynkowych, OPEC+ nie wyklucza pozostawienia limitów na dotychczasowych poziomach ze względu na powolny proces odbudowy popytu.