Słabo rozpoczęli tydzień inwestorzy handlujący na największych giełdach Europy. Indeksy kontynuowały serię zniżek, w efekcie czego mamy do czynienia z najsłabszym okresem na parkietach od sierpnia 2004 r. To rezultat obaw związanych z prawdopodobną kolejną podwyżką stóp w Stanach Zjednoczonych oraz niepokojami o wyniki spółek w związku z wysokim kursem euro.
Silna europejska waluta psuje zyski eksporterów. Nakręca to wyprzedaż akcji takich gigantów, jak Philips czy Volkswagen. Holenderski potentat rynku elektroniki użytkowej tracił momentami około 1 proc. To szósta z rzędu przecena jego akcji. Podobnie spadała cena VW, największego w Europie producenta aut, który na rynku USA osiąga około 15 proc. swoich przychodów.
Korekta na rynku surowcowym zaowocowała spadkami notowań największych przedstawicieli sektora wydobywczego i paliwowego. Kurs norweskiego Statoila zniżkował ponad 2,5 proc. Jeszcze gorzej wiodło się BHP Billitonowi oraz Antofagaście, które traciły odpowiednio ponad 3 i 4 proc. Rozczarowanie przeżyli posiadacze walorów H&M. Największy europejski detalista odzieżowy poinformował o niższym, niż oczekiwali specjaliści, wzroście sprzedaży w kwietniu. Po przeciwnej stronie rynku znalazły się akcje Cambridge Antibody. Ich kurs zyskiwał powyżej 60 proc. w odpowiedzi na zgodę spółki na przejęcie przez AstraZeneca.
Również początek handlu w USA stał pod znakiem przeceny, choć popyt podjął próbę kontrataku, przede wszystkim na rynku tradycyjnych blue chipów. Korektę poniekąd wymusiły dane makro. Napływ kapitałów zagranicznych na tamtejszy rynek w marcu okazał się niższy, niż oczekiwali analitycy. Zaledwie zrównoważył deficyt handlowy.
© ℗