Nerwowe wyczekiwanie na kontraktach

Tadeusz Stasiuk
opublikowano: 13-03-2023, 13:38
Play icon
Posłuchaj
Speaker icon
Close icon
Zostań subskrybentem
i słuchaj tego oraz wielu innych artykułów w pb.pl

Pierwsza w nowym tygodniu sesja na giełdach stoi pod znakiem kontynuacji nerwowości jaka dopadła parkiety po bankructwie amerykańskiego banku Silicon Valley Bank. Jednak w przeciwieństwie do rynku kasowego, zaskakująco dobrze – przynajmniej do niedawna - zachowują się kontrakty śledzące indeksy z NYSE i Nasdaq.

Fot. rabbimichoel/Pixabay

Futures na wskaźnik Dow Jones IA na około dwie godziny przed uruchomieniem handlu spadały o 0,65 proc., na S&P500 o 0,34 proc., zaś na Nasdaq 100 rosły o 0,34 proc.

Nadal nie milkną echa upadłości SVB i wiążących się z tym problemów innych amerykańskich banków regionalnych w Stanach Zjednoczonych. Skala zjawiska, największego bankructwa od czasu Lehman Brothers, które wywołało globalny kryzys finansowy w 2008 r. zmusiła do interwencji poszczególne rządy, nadzory rynkowe i banki centralne. Wszystkie chcą za wszelką cenę uchronić rynek przed efektem domina, który może być nie do ogarnięcia, grożąc poważnymi konsekwencjami rynkom i całej światowej gospodarce.

Bezsprzecznie wydarzenia związane z SVB będą głównym czynnikiem determinującym w poniedziałek sytuacje na amerykańskich giełdach. Brak istotnych danych makro sugeruje, że inwestorzy będą skupiać się na doniesieniach o SVB i z innych segmentów rynku. Jak chociażby dotyczących obligacji. Rentowności długu gwałtownie spadły, a wzrost cen niektórych typów papierów notuje rekordowe zmiany. Zyski z dwuletnich obligacji skarbowych spadły aż o ponad 40 punktów bazowych do 4,17 proc., co przy utrzymaniu tej skali oznaczać będzie największą trzydniową przecenę od Czarnego Poniedziałku w październiku 1987 r. Rentowność benchmarkowych 10-letnich obligacji zeszła z kolei do najniższego poziomu od miesiąca, a dolar przedłużył spadek względem głównych konkurentów.

Takie zachowanie nie jest zaskoczeniem, zważywszy na fakt, ze inwestorzy spodziewają się, że banki centralne, w tym amerykańska Rezerwa Federalna będą musiały złagodzić swoje dotychczasowe stanowiska jeśli chcą ograniczyć pożogę wywołana przez SVB. Spekuluje się, że podczas zaplanowanego na przyszły tydzień posiedzenia FOMC stopy wzrosną już tylko o 25 punktów bazowych (wcześniej mówiło się o 50 pb), albo nawet władze monetarne zdecydują się zapauzować cykl zacieśniania polityki pieniężnej. Taką prognozę ogłosił m.in. gigant bankowości inwestycyjnej, Goldman Sachs.

Osłabienie dolara i wzrost niepewności skłaniają graczy do odejścia – przynajmniej na chwilę – od bardziej ryzykownych aktywów. Korzysta na tym złoto, które powoli zbliża się do progu 1900 USD za uncję. Traci natomiast ropa, która jest niewolnikiem obaw o spowolnienie globalnej gospodarki.

W przedsesyjnym handlu – co nie może dziwić - wyraźnie tanieją papiery banków. Akcje Wells Fargo spadły o 2,1 proc., a Citigroup o 1,9 proc. Z kolei około 1-proc. przecena jest udziałem walorów JPMorgan Chase. Prawdziwy pogrom obserwowany jest natomiast wśród akcji banków regionalnych. Kurs udziałów First Republic tąpnął o 50 50 proc., zaś PacWest Bancorp i Western Alliance straciły odpowiednio 29 i 17 proc.

© ℗
Rozpowszechnianie niniejszego artykułu możliwe jest tylko i wyłącznie zgodnie z postanowieniami „Regulaminu korzystania z artykułów prasowych” i po wcześniejszym uiszczeniu należności, zgodnie z cennikiem.

Polecane