Po 14 tygodniach zakończył się najdłuższy w powojennej historii Niemiec strajk pracowników sektorapublicznego, protestujących przeciwko wydłużeniu czasu pracy i domagających się podwyżek wynagrodzeń.
Po 14 tygodniach zakończył się najdłuższy w powojennej historii Niemiec strajk pracowników sektorapublicznego, protestujących przeciwko wydłużeniu czasu pracy i domagających się podwyżek wynagrodzeń.
O osiągnięciu porozumienia poinformowali w piątek w Poczdamie główny negocjator pracodawców - dolnosaksoński minister finansów Hartmut Moellring oraz przewodniczący związku zawodowego pracowników sektora publicznego Verdi - Frank Bsirske.
Porozumienie przewiduje wydłużenie tygodniowego czasu pracy w Niemczech zachodnich z 38,5 godz. do średnio 39,22 godz. Władze poszczególnych krajów związkowych będą miały jednak prawo do przedłużania lub skracania czasu pracy w zależności od potrzeb. W byłej NRD już teraz obowiązuje 40-godzinny tydzień pracy.Pracodawcy chcieli wprowadzić na terenie całego kraju 40-godzinny tydzień pracy.
Pracownicy będą nadal otrzymywali dodatkowe gratyfikacje z okazji urlopu oraz świąt Bożego Narodzenia, jednak ich wysokość zostanie obniżona. W 2008 r. nastąpi podwyżka wynagrodzeń o 2,9 proc. Zatrudnieni na Zachodzie otrzymają ją od stycznia, pracownicy we wschodnich landach dopiero od maja. Porozumienie dotyczy 800 tys. osób zatrudnionych w sektorze publicznym landów.
Związek zawodowy Verdi prowadził negocjacje również w imieniu lekarzy zatrudnionych w klinikach uniwersyteckich i landowych. Osiągnięte porozumienie przewiduje 10-procentowe podwyżki wynagrodzenia dla młodych lekarzy i trochę mniejsze (6 proc.) dla starszych stażem. Nie wiadomo jednak, czy największa organizacjalekarska Marburger Bund zaaprobuje porozumienie.
Trwający od lutego strajk sparaliżował życie w wielu dużych miastach, m.in. w stolicy Badenii-Wirtembergii Stuttgarcie. W liczącej 590 tys. mieszkańców metropolii przez dłuższy czas nie pracowały służby oczyszczania miasta i komunikacja.
© ℗
Podpis: Polska Agencja Prasowa SA