Żywo mam jeszcze w pamięci sojusz ponad podziałami i pełne samozadowolenia opinie oraz komentarze (w lipcu ubiegłego roku), po odrzuceniu oferty Rotch Energy i Orlenu na prywatyzację Rafinerii Gdańskiej i powołaniu Grupy Lotos. Później były buńczuczne zapowiedzi władz spółki (czego to też się nie zbuduje), poparte gigantycznymi oczekiwaniami finansowymi. Na nieśmiało formułowane wątpliwości, że może to zbyt drogie rozwiązanie, że może nas na to zwyczajnie nie stać, nawet nie odpowiadano. W myśl zasady: jakoś to będzie.
Niewygodna pozycja Lotosu