Na zamknięciu sesji Dow Jones rósł o niespełna 0,2 proc. Wystarczyło to jednak, aby po raz pierwszy od listopada 2008 roku pokonał poziom 9100 pkt. Nowe tegoroczne maksimum ustanowił także S&P500, który zakończył dzień 0,3 proc. zwyżką. Nasdaq rósł na zamknięciu o 0,1 proc.
Pomimo udanego zakończenia sesji na amerykańskich rynkach akcji z ich przebiegu widać, że optymizm zaczyna ustępować powoli miejsca ostrożności. Inwestorzy obawiają się korekty po tym, jak Dow Jones zaliczył w ciągu ostatnich dwóch tygodni największy wzrost od 2000 roku, a S&P500 osiągnął najwyższy wskaźnik cena/zysk co najmniej od września ubiegłego roku. Z drugiej jednak strony perspektywy sezonu wyników kwartalnych nadal pozostają dobre. Jak dotąd ok. 75 proc. raportujących spółek z indeksu S&P500 pochwaliło się wynikami lepszymi od oczekiwanych przez rynek. W czerwcu analitycy z Wall Street po raz pierwszy od kwietnia 2007 roku dokonali większej liczby podwyżek niż obniżek prognoz wyników amerykańskich spółek. O tym, czy korekta zostanie jeszcze opóźniona zależy od publikowanych w najbliższych dniach raportów spółek. Za poniedziałkowe schłodzenie rynku odpowiedzialne miało być rozczarowanie wynikami m.in. ubezpieczeniowej Aetny, telekomu Verizon, czy sieci sklepów z elektroniką RadioShack. Popytem cieszyły się akcje spółek finansowych, m.in. Bank of America, o któremu najwyższą ocenę wystawili analitycy Morgan Stanley. Inwestorzy kupowali także akcje spółek budujących domy. Departament Handlu poinformował w poniedziałek, że sprzedaż nowych domów wzrosła w czerwcu najmocniej od ośmiu lat. Wyraźnie rosły kursy spółek Centex, Lennar i Pulte Homes. Indeks branży osiągnął najwyższą wartość od trzech miesięcy.