Obajtek: Orlen jest dziś odporny na wstrząsy i gwarantuje stabilność dostaw ropy Polsce i jej sąsiadom
PAP
opublikowano: 24-02-2022, 07:23
Orlen, także dzięki fuzji z Lotosem, jest dziś odporny na wstrząsy i gwarantuje stabilność dostaw ropy Polsce i jej sąsiadom - podkreślił prezes PKN Orlen Daniel Obajtek w wywiadzie opublikowanym w czwartkowym "Dzienniku Gazecie Prawnej".
Prezes PKN Orlen został m.in. zapytany o to, czy Orlen ma analizy dotyczące odporności na scenariusz częściowego lub całkowitego odcięcia rosyjskich dostaw ropy naftowej. "Jesteśmy odporni. Nie czekaliśmy z dywersyfikacją na obecny kryzys. Stawiamy na ten kierunek od czterech lat. Mamy silnych partnerów, którzy zabezpieczają i mogą zabezpieczyć dostawy do naszych rafinerii – zarówno tych w Płocku, jak i w Czechach i na Litwie" - zaznaczył Daniel Obajtek.
Artykuł dostępny dla subskrybentów i zarejestrowanych użytkowników
REJESTRACJA
SUBSKRYBUJ PB
Zyskaj wiedzę, oszczędź czas
Informacja jest na wagę złota. Piszemy tylko o biznesie
Poznaj „PB”
79 zł5 zł/ miesiąc
przez pierwsze dwa miesiące później cena wynosi 79 zł miesięcznie
Cały artykuł mogą przeczytać tylko nasi subskrybenci.Tylko teraz dostęp w promocyjnej cenie.
przez pierwsze dwa miesiące później cena wynosi 79 zł miesięcznie
Od jakiegoś czasu nie masz pełnego dostępu do publikowanych treści na pb.pl. Nie może Cię ominąć żaden kolejny news.Wróć do świata biznesu i czytaj „PB” już dzisiaj.
Obajtek: Orlen jest dziś odporny na wstrząsy i gwarantuje stabilność dostaw ropy Polsce i jej sąsiadom
PAP
opublikowano: 24-02-2022, 07:23
Orlen, także dzięki fuzji z Lotosem, jest dziś odporny na wstrząsy i gwarantuje stabilność dostaw ropy Polsce i jej sąsiadom - podkreślił prezes PKN Orlen Daniel Obajtek w wywiadzie opublikowanym w czwartkowym "Dzienniku Gazecie Prawnej".
Prezes PKN Orlen został m.in. zapytany o to, czy Orlen ma analizy dotyczące odporności na scenariusz częściowego lub całkowitego odcięcia rosyjskich dostaw ropy naftowej. "Jesteśmy odporni. Nie czekaliśmy z dywersyfikacją na obecny kryzys. Stawiamy na ten kierunek od czterech lat. Mamy silnych partnerów, którzy zabezpieczają i mogą zabezpieczyć dostawy do naszych rafinerii – zarówno tych w Płocku, jak i w Czechach i na Litwie" - zaznaczył Daniel Obajtek.
Daniel Obajtek, fot. Marek Wiśniewski
"Dzięki naszym decyzjom Orlen stanowi dziś ważne ogniwo w bezpieczeństwie energetycznym całego regionu: Litwy, Łotwy, Estonii, Czech. A częściowo nawet Ukrainy, bo przecież nawet po zamknięciu granicy białoruskiej z Litwą dla transportu kolejowego sprzedajemy im nasze produkty z rafinerii w Możejkach. Jest to możliwe, bo z myślą o bezpieczeństwie logistyki kupiliśmy 100 proc. udziałów w litewskiej spółce Mockavos Terminalas. W ten sposób możliwość dostawy produktów naftowych na Ukrainę koleją jest dzisiaj gwarantowana" - powiedział w wywiadzie dla "DGP".
Na pytanie, że według danych za 2020 r. z Rosji pochodziło nadal ok. 2/3 polskich dostaw ropy prezes Obajtek odpowiedział, że "nasza rafineria w Płocku jest już zdywersyfikowana w ok. 50 proc.". "A dodajmy, że jeszcze w 2013 r. 98 proc. naszej ropy pochodziło ze Wschodu" - podał.
"Mamy elastyczne umowy długoterminowe, w ramach których możemy dostosować poziom dostaw. Uzupełnieniem są umowy krótkoterminowe i zakupy na rynku spotowym. Dokonaliśmy niezbędnych zakupów dla naszych laboratoriów i w ciągu ostatnich lat testowaliśmy naszą infrastrukturę pod kątem różnych gatunków ropy. Oprócz tego mamy zapasy obowiązkowe, które mogą zapewnić bezpieczeństwo w okresie przejściowym. Mamy dostęp do ropy z Arabii Saudyjskiej, Morza Północnego, Afryki Zachodniej czy USA. Przez jeden kryzys udało nam się już zresztą przejść z powodzeniem: w 2019 r. w związku z zanieczyszczeniem chlorkami surowiec ze Wschodu przestał płynąć do polskich rafinerii przez 46 dni. Mimo to rynek był zabezpieczony i nie mieliśmy odczuwalnego wzrostu cen" - tłumaczył.
Zaznaczył też, że "zarządzając takim koncernem jak Orlen, trzeba być dobrze przygotowanym na różne scenariusze". Pytany natomiast o to ile będzie kosztowała zmiana kierunków dostaw podkreślił, że "dywersyfikacja jest mniej kosztowna niż jej brak". "Naszą rolą jest to, żeby w jej ramach z różnych gatunków ropy +wycisnąć+ jak najwięcej produktów wysokomarżowych m.in. dla petrochemii. Chcemy to zrobić tak, aby było to opłacalne. Ale to niejedyny wymiar, w którym obecne zawirowania świadczą o tym, że nasze działania były słuszne" - przekazał.
"Jest porozumienie z Saudi Aramco, które oprócz zakupu 30 proc. udziałów w rafinerii Lotosu obejmuje dostawy nawet do poziomu 20 mln ton surowca rocznie. To niemal połowa zapotrzebowania całej Grupy ORLEN już po połączeniu z Lotosem. Dzięki efektowi skali będziemy lepiej przygotowani na sytuacje kryzysowe. I właśnie zapewnienie bezpieczeństwa energetycznego, oprócz korzyści biznesowych, to strategiczne cele budowy koncernu multienergetycznego" - podał.
"Funkcjonując z Lotosem jako dwie osobne spółki, nie mamy nawet możliwości wglądu w swoje umowy na dostawy. Przez ostatnie cztery lata nawiązaliśmy współpracę z silnymi producentami surowca na całym świecie. Naszymi kontrahentami są przede wszystkim poważne narodowe koncerny, a nie pośrednicy handlowi z drugiego szeregu. Oprócz fuzji z Lotosem jeszcze w tym roku dojdzie do połączenia z PGNiG, po którym nasze łączne przychody sięgną 200 mld zł rocznie, co jeszcze bardziej wzmocni naszą pozycję rynkową i możliwości negocjowania cen surowców, jak również bezpieczeństwo energetyczne Polski. Jako rozbudowujący działalność koncern multienergetyczny jesteśmy bardziej odporni na wstrząsy i mamy szersze pole do działań dywersyfikacyjnych" - dodał w wywiadzie dla "DGP" prezes PKN Orlen.