Tumiwisizm to wcale nie jest nazwa jakiejś współczesnej, szczególnie niebezpiecznej choroby. To wcale nie jest też termin zastrzeżony dla Polski i Polaków. To jedynie uwspółcześniona i — co tu dużo ukrywać — sprymitywizowana, niezbyt elegancka wersja obłomowszczyzny. Termin ten, oznaczający, najogólniej rzecz biorąc, bezwład, nieróbstwo i bylejakość, został ukuty, zresztą wbrew intencjom autora, Iwana Aleksandrowicza Gonczarowa, XIX-wiecznego pisarza rosyjskiego, po wydaniu jego najlepszej książki, powieści „Obłomow”.
Obłomow, Europa i my - sprawdzian z historii