OF: Dziś ceny domów w USA i prognoza inflacji w Polsce
Łukasz Wróbel, Emil Szweda
opublikowano: 29-06-2009, 09:57
Tydzień rozpoczął się od publikacji
dynamiki produkcji przemysłowej w Japonii. W skali miesiąca wzrosła o 5,7 proc.
(oczekiwano 7 proc.). W skali roku skurczyła się o 29,5 proc.
W stosunku rocznym spadła także sprzedaż detaliczna - o 2,8 proc. (oczekiwano
2,7 proc.). Także jutro rano dane z Japonii mogą wpłynąć na nastawienie rynków.
Poznamy wydatki gospodarstw domowych, a w środę odczyt indeksu koniunktury
Tankan. Wcześniej jednak - we wtorek - indeks cen domów dla 20 największych
miast w USA. Analitycy oczekują, że indeks S&P/CaseShiller spadł o 18,5
proc. (18,7 proc. w marcu). Tego dnia także indeks nastrojów konsumentów
Conference Board. W środę indeksy PMI dla sektora produkcyjnego w Europie i ISM
w USA. Tego dnia także wstępne raporty z rynku pracy w Stanach (ADP i
Challangera), a dane oficjalne już w czwartek (w piątek Amerykanie nie pracują).
W środę także prognoza inflacji resortu finansów.
Artykuł dostępny dla subskrybentów i zarejestrowanych użytkowników
REJESTRACJA
SUBSKRYBUJ PB
Zyskaj wiedzę, oszczędź czas
Informacja jest na wagę złota. Piszemy tylko o biznesie
Poznaj „PB”
79 zł7,90 zł/ miesiąc
przez pierwsze 3 miesiące
Chcesz nas lepiej poznać?Wypróbuj dostęp do pb.pl przez trzy miesiące w promocyjnej cenie!
OF: Dziś ceny domów w USA i prognoza inflacji w Polsce
Łukasz Wróbel, Emil Szweda
opublikowano: 29-06-2009, 09:57
Tydzień rozpoczął się od publikacji
dynamiki produkcji przemysłowej w Japonii. W skali miesiąca wzrosła o 5,7 proc.
(oczekiwano 7 proc.). W skali roku skurczyła się o 29,5 proc.
W stosunku rocznym spadła także sprzedaż detaliczna - o 2,8 proc. (oczekiwano
2,7 proc.). Także jutro rano dane z Japonii mogą wpłynąć na nastawienie rynków.
Poznamy wydatki gospodarstw domowych, a w środę odczyt indeksu koniunktury
Tankan. Wcześniej jednak - we wtorek - indeks cen domów dla 20 największych
miast w USA. Analitycy oczekują, że indeks S&P/CaseShiller spadł o 18,5
proc. (18,7 proc. w marcu). Tego dnia także indeks nastrojów konsumentów
Conference Board. W środę indeksy PMI dla sektora produkcyjnego w Europie i ISM
w USA. Tego dnia także wstępne raporty z rynku pracy w Stanach (ADP i
Challangera), a dane oficjalne już w czwartek (w piątek Amerykanie nie pracują).
W środę także prognoza inflacji resortu finansów.
Sytuacja na GPW
Piątkowa sesja była jedną z najmniej ciekawych w tym roku, o czym można się
zorientować zerkając na skalę obrotów, które na całym rynku akcji wyniosły
zaledwie 568 mln zł. Marazm widać także po niskiej amplitudzie wahań WIG20,
która w piątek wyniosła 30 pkt. Wygląda na to, że rynek ponownie wpadł do słoika
z napisem konsolidacja, a inwestorzy nie mają ani pomysłu, ani sił, by się z
niego wydobyć. Wiadomo, że po raz drugi trudno będzie wybić się powyżej 1920
pkt, dlatego już okolice 1880 pkt teraz zatrzymują wzrost (tak było w czwartek i
piątek). Inwestorzy sądzą także, że dolne ograniczenie konsolidacji (okolice
1800 pkt) utrzyma się bez problemu, choć do testu nie doszło. Nie mniej przed
końcem półrocza (w nadziei na windows dressing) i przed wakacjami (obawy o
rynkowy letarg) aktywność inwestorów całkiem w piątek oklapła. Tego dnia
podrożały akcje 188 spółek, potaniały 99.
Giełdy zagraniczne
Fundusze inwestycyjne i banki po dwóch kwartałach względnego spokoju na
rynkach będą mogły pochwalić się przerwaniem fatalnej serii z ub.r., ale to nie
oznacza, że można już odwołać recesję. Z opublikowanych dziś w Japonii danych
wynika, że zarówno sprzedaż detaliczna, jak i przemysł po dwóch miesiącach
stabilizacji na niskich poziomach powróciły do głównej tendencji i spadały
silniej od oczekiwań ekonomistów. Również przedstawiciel chińskiego banku
centralnego przestrzegł przed zbyt optymistycznymi prognozami dotyczącymi
wzrostu gospodarczego, a w ubiegłym tygodniu agencja Fitch zwracała uwagę na
kiepską kondycję sektora bankowego, która zupełnie nie uzasadnia dwukrotnie
większej wartości giełdowych indeksów niż w listopadzie. W poniedziałek popyt
przeważał w Chinach, natomiast w Japonii, Hong Kongu oraz Australii
pozbywano się akcji.
Nieruchomości
Najważniejsze informacje z branży nieruchomości mieszkaniowych i komercyjnych. Wiadomości, komentarze i analizy rynkowe.
ZAPISZ MNIE
×
Nieruchomości
autor: Dominika Masajło, Paweł Berłowski
Wysyłany raz w tygodniu
Najważniejsze informacje z branży nieruchomości mieszkaniowych i komercyjnych. Wiadomości, komentarze i analizy rynkowe.
ZAPISZ MNIE
Administratorem Pani/a danych osobowych będzie Bonnier Business (Polska) Sp. z o. o. (dalej: my). Adres: ul. Kijowska 1, 03-738 Warszawa. Administratorem Pani/a danych osobowych będzie Bonnier Business (Polska) Sp. z o. o. (dalej: my). Adres: ul. Kijowska 1, 03-738 Warszawa. Nasz telefon kontaktowy to: +48 22 333 99 99. Nasz adres e-mail to: rodo@bonnier.pl. W naszej spółce mamy powołanego Inspektora Ochrony Danych, adres korespondencyjny: ul. Ludwika Narbutta 22 lok. 23, 02-541 Warszawa, e-mail: iod@bonnier.pl. Będziemy przetwarzać Pani/a dane osobowe by wysyłać do Pani/a nasze newslettery. Podstawą prawną przetwarzania będzie wyrażona przez Panią/Pana zgoda oraz nasz „prawnie uzasadniony interes”, który mamy w tym by przedstawiać Pani/u, jako naszemu klientowi, inne nasze oferty. Jeśli to będzie konieczne byśmy mogli wykonywać nasze usługi, Pani/a dane osobowe będą mogły być przekazywane następującym grupom osób: 1) naszym pracownikom lub współpracownikom na podstawie odrębnego upoważnienia, 2) podmiotom, którym zlecimy wykonywanie czynności przetwarzania danych, 3) innym odbiorcom np. kurierom, spółkom z naszej grupy kapitałowej, urzędom skarbowym. Pani/a dane osobowe będą przetwarzane do czasu wycofania wyrażonej zgody. Ma Pani/Pan prawo do: 1) żądania dostępu do treści danych osobowych, 2) ich sprostowania, 3) usunięcia, 4) ograniczenia przetwarzania, 5) przenoszenia danych, 6) wniesienia sprzeciwu wobec przetwarzania oraz 7) cofnięcia zgody (w przypadku jej wcześniejszego wyrażenia) w dowolnym momencie, a także 8) wniesienia skargi do organu nadzorczego (Prezesa Urzędu Ochrony Danych Osobowych). Podanie danych osobowych warunkuje zapisanie się na newsletter. Jest dobrowolne, ale ich niepodanie wykluczy możliwość świadczenia usługi. Pani/Pana dane osobowe mogą być przetwarzane w sposób zautomatyzowany, w tym również w formie profilowania. Zautomatyzowane podejmowanie decyzji będzie się odbywało przy wykorzystaniu adekwatnych, statystycznych procedur. Celem takiego przetwarzania będzie wyłącznie optymalizacja kierowanej do Pani/Pana oferty naszych produktów lub usług.
Prognoza giełdowa
Sesja w Stanach zakończyła się
umiarkowanym sukcesem posiadaczy akcji, ponieważ rynek wybronił się od większego
spadku. A dane o przychodach i wydatkach Amerykanów mogły skłonić do realizacji
zysków, skoro przychody wzrosły o 1,4 proc., a wydatki tylko o 0,3 proc. Widać
coraz wyraźniej, jak Amerykanie zmieniają się z rozrzutnych konsumentów w
oszczędnych ciułaczy, co nie każdemu musi się podobać. W Japonii poszło gorzej
ze względu na rozczarowanie dziś publikowanymi danymi. Ale jakie to może mieć
znaczenie, skoro nasz rynek pogrąża się w konsolidacji. W dodatku w tradycji GPW
mieści się "inwestorski poniedziałek", kiedy aktywność zwykle jest niższa niż w
pozostałe dni tygodnia. Trudno zakładać scenariusz inny niż niewielkie wahania
cen przy znikomej aktywności inwestorów.
Waluty
Od ponad miesiąca kurs najpłynniejszej pary walutowej EUR/USD zmaga się z
poziomem 1,40 USD. Ubiegły tydzień należał do europejskiej waluty, która
odzyskiwała wartość po wypowiedzi członka ECB twierdzącego, że pole do obniżek
stóp procentowych w strefie euro zostało już wyczerpane. Pożyczka w wysokości
442 mld euro udzielona ponad 1000 banków komercyjnych dodaje części inwestorów
wiarę w lokalny sektor finansowy, z drugiej strony udane przetargi obligacji w
USA pokazują, że opinie o kryzysie zaufania do dolara mogą być nieco
przedwczesne. Polski złoty po udanym poprzednim tygodniu w poniedziałek tracił
wobec dolara i franka ok. 1 proc. (odpowiednio do 3,21 PLN oraz 2,95 PLN), a
euro drożało o 0,5 proc. (4,50 PLN).
Surowce
Z technicznego punktu widzenia wyprzedaż ropy sprzed tygodnia mogła oznaczać
zakończenie trendu wzrostowego, który doprowadził do podwojenia ceny surowca w
czasie krótszym niż 4 miesiące. W poniedziałek baryłka kosztowała ok. 69 USD
(cena spadła poniżej średniej z 20 sesji), a główne wskaźniki analizy
technicznej wskazały sygnały sprzedaży w połowie czerwca. Nie od dziś jesteśmy
zdania, że rosnące ceny energii mają niewiele wspólnego z rzeczywistym
zapotrzebowaniem i w dużej mierze wynikają z przeceniania roli Chin w odbudowie
światowej gospodarki. Od niedawna trzecia pod względem wielkości wytwarzanego
PKB gospodarka świata z pewnością będzie odpowiadać za coraz większą część
globalnego popytu na ropę czy metale przemysłowe, ale trzeba pamiętać, że
urzędnicy nie śpią z założonymi rękami, bo np. uzupełnianie magazynów Chiny
rozpoczęły nie w ciągu ostatnich kilku tygodni, lecz na początku roku, gdy ceny
były znacznie niższe, a jednocześnie trwa ekspansja chińskich firm surowcowych z
Chinalco i PetroChina na czele.