Osiem krajów Unii Europejskiej nie chce nowych limitów emisji spalin argumentując, że przeszkodzą one w efektywnym wprowadzeniu zakazu nowych pojazdów z silnikami spalinowymi po 2035 r., donosi Bloomberg powołując się nieoficjalny dokument, do którego miał wzgląd.
- Sprzeciwiamy się wszelkim nowym przepisom dotyczącym emisji spalin, w tym nowym wymogom testowania lub nowym limitom emisji, dla samochodów osobowych i dostawczych, ponieważ te nowe przepisy odwróciłyby inwestycje przemysłu od osiągnięcia ścieżki przejścia na zerową emisję netto – głosi fragment dokumentu cytowany przez Bloomberga.

Jego sygnatariuszami są Francja, Włochy, Polska, Czechy, Słowacja, Węgry, Bułgaria i Rumunia. Bloomberg zwraca uwagę, że pod dokumentem nie podpisały się Niemcy, choć wcześniej też zgłaszały zastrzeżenia w tej sprawie.
Agencja przypomina, że normy Euro 7 dla silników spalinowych ostatniej generacji, mają wejść w życie 1 lipca 2025 r. Osiem krajów twierdzi, że to za wcześnie. Przekonują, że czas wprowadzenia wynosi co najmniej trzy lata od momencie przyjęcia pakietu.
Bloomberg przypomina, że szefowie firm z branży motoryzacyjnej, m.in. Carlos Tavares, prezes Stellantis, przekonywali, że ostatnie działania w zakresie redukcji emisji CO2 z samochodów to niepotrzebne obciążenia dla branży i w rzeczywistości spowolnią przejście na napęd elektryczny.